Od pierwszych minut trwania filmu, Nichols wrzuca nas w sam środek akcji i nie tłumaczy rozgrywających się wydarzeń. Midnight Special jest zupełnie pozbawiony ekspozycji, co jest ruchem odważnym, bo trzeba przyznać, że z początku oglądanie filmu nie jest zbyt komfortowe. Coś uwiera, trzeba się mocno skupić, by wejść w historię, by poukładać sobie jej kolejne elementy. Już po kilkunastu minutach zaczyna być to jednak wielce satysfakcjonujące. Nichols drażni widza, podrzuca różne tropy i zostawia je do samodzielnej interpretacji. Jest także mistrzem w stopniowaniu napięcia, które nie opuszcza aż do końca seansu. Cały czas na coś się czeka, wciąż ma się wrażenie, że już za moment, już za chwilę zobaczymy coś niesamowitego. Albo strasznego. Albo pięknego i przerażającego w tym samym momencie. Mimo że jest się zwodzonym, to oczekiwania rosną, tak samo jak przemożne pragnienie by zostać zaskoczonym. Problem z Midnight Special jest niestety taki, że te oczekiwania nie są ostatecznie spełnione. Rozwój wypadów śledzi się zainteresowaniem, zmniejszającym się w miarę trwania filmu, ponieważ dochodzi do nas, że puenty nie będzie. Błyskotliwych wniosków nie będzie. Koniec końców film okazuje się być niczym więcej niż zadowalającą rozrywką, która pozostawia niedosyt i uczucie rozczarowania. Potencjał tej historii został zmarnowany. Tak, jak obsada. Michael Shannon i Kirsten Dunst wcielają się tu w zdesperowanych rodziców niezwykłego chłopca. Alton posiada niezwykłe zdolności, które nie mogą pochodzić z ziemskiego świata. Prawa do nich chcą przywłaszczyć sobie zarówno członkowie sekty, którzy uważają go za zbawiciela, jak i przerażony rząd, któremu nie w smak, że 8-latek zna ich wielkie tajemnice. Zarówno Shannon, jak i Dunst bardzo dobrze rozegrali swoje role, a Jaeden Lieberher był doskonały w roli małego Altona. Midnight Special mógł być filmem dużo lepszym, przede wszystkim dużo bardziej wartościowym. To przyjemne w oglądaniu, ale średnio satysfakcjonujące sci-fi, które najbardziej spodoba się młodym widzom. Widać, że Nichols chciał zrobić coś w stylu najlepszych dzieł Spielberga, ale niestety (a może właśnie na szczęście) Spielberg może być tylko jeden.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj