Vicente Segrelles urodził się w 1940 roku w Barcelonie i od najmłodszych lat przejawiał artystyczne zdolności. Duży wkład w rozwój jego talentu miał wuj José Segrelles – wybitnej klasy malarz i akwarelista, który tworzył niepowtarzalne obrazy, silnie zakorzenione w gatunku dark fantasy. We wczesnym okresie swej działalności, Vincente tworzył projekty okładek do książek i czasopism (znajdziemy je w starych numerach Nowej Fantastyki). W 1980 roku wpadł na pomysł serii spod znaku heroic fantasy, osadzonej w zapierającej dech w piersiach Krainie Wiecznych Chmur. Znakiem rozpoznawczym hiszpańskiego rysownika jest wykonywanie precyzyjnych, niezwykle wymownych plansz przy użyciu techniki olejnej. Trzeba podkreślić, iż wiele spośród jego prac można śmiało powiesić na ścianie w formie spektakularnych plakatów. Wystarczy przywołać okładkę pierwszego tomu cyklu, aby utwierdzić się w przekonaniu, że mamy do czynienia z dziełem prawdziwego wirtuoza. Kraina Wiecznych Chmur prezentuje się nad wyraz niepokojąco i klimatycznie. Rozległe, iście niebiańskie scenerie i olbrzymie góry, nad których szczytami latają bohaterowie serii na prehistorycznych gadach o wyglądzie mitycznych smoków. Nieliczne osady ludzi mieszkających na tym osobliwym odludziu oraz olbrzymie, orientalne pałace i świątynie, ukryte pośród chmur i górzystych terenów. W tym niesprzyjającym środowisku przyszło żyć tytułowemu, bezimiennemu Najemnikowi, który z uporem maniaka realizuje kolejne niebezpieczne zadania za wikt i opierunek.
Źródło: Kurc
W niniejszym tomie (Kult Świętego Ognia) przyjdzie mu uratować piękną żonę okrutnego wodza, która naga wisi nad wysoką przepaścią. Wydaje się, że to dość prosta misja, jak na takiego zaprawionego w bojach wojaka. Nic bardziej mylnego, gdyż sprawy dość szybko się komplikują. Świetnie wypada wizyta protagonisty w kranie, w której produkuje się alkohol, a także unoszącym się w powietrzu Mieście Świętego Ognia. Tajemnicę owego miejsca oraz pochodzenie jego mieszkańców możemy uznać za najlepszy element warstwy fabularnej debiutanckiego tomu Najemnika.
Prawdziwa wartość owego dzieła kryje się w jego zachwycającej oprawie plastycznej. Segrelles widowiskowo ilustruje odległe, dzikie krainy i ich obywateli. Rewelacyjnie wyglądają prehistoryczne kreatury oraz zbroje i zmyślne bronie, kojarzone z czasami średniowiecznymi. Kataloński artysta namiętnie ukazuje starcia najemnika z całą hordą przeróżnych wrogów, wykazując się przy tym niesamowitą skrupulatnością i dbałością o najmniejsze detale. Bohaterowie są właściwie umięśnieni, kobiety kuszą swymi wdziękami, a mimika twarzy to prawdziwa maestria.  Wielką wartość zapewnia spory zestaw jednostronicowych i dwustronicowych plansz zebranych w apetycznym dodatku do niniejszego woluminu. W obszernym tekście umieszczonym na końcu albumu, hiszpański autor wspomina początki i inspiracje przy tworzeniu owej serii. Najemnik to jedna z najważniejszych europejskich serii heroic fantasy, która złożona jest z trzynastu tomów powstałych między 1981 a 2003 rokiem. Z całą pewnością tytuł wart szczególnej uwagi, który po latach (w końcu) zawitał do Kraju nad Wisłą. Słowem, awantura wśród chmur w malowniczej scenerii. Szczerze polecam. 
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj