Dla odmiany kompletnie zerwano ze schematem pacjenta odcinka i cały czas poświęcono kilku głównym wątkom - sytuacji T.K.'a, problemom z Pittmanem oraz Mattowi zmagającemu się ze skutkami swojej decyzji.

[image-browser playlist="599469" suggest=""]©2012 USA Network

W końcu dr Dani udało się doprowadzić do interwencji, która ma uzmysłowić T.K.'owi jego problem z tabletkami przeciwbólowymi. Pomimo słów troski i prawdy ze strony osób, którym na nim zależy, gwiazdor tego nie rozumie, ale zostaje zmuszony do udania się na odwyk. Wszyscy wiemy, jak się kończy sytuacja, gdy ktoś każe komuś zrobić coś, czego ten nie chce. Wątek robi się tak naprawdę ciekawy, gdy na odwyku T.K. spotyka swojego starego znajomego (w tej roli świetny Michael Imperioli z Rodziny Soprano). Początkowo mogło się wydawać, że jego przyjaciel namówi go do potraktowania sprawy poważnie, lecz okazuje się zupełnie inaczej. Jest on starym wygą, narkotykowym recydywistą, który wie, co trzeba robić, co należy mówić, by dali mu święty spokój i szybko zwolnili z odwyku. Dla T.K.'a jest to przyjaciel idealny. Nie kwestionuje go, a nawet zachęca do korzystania z życia. To owocuje kilkoma mocnymi pod względem emocjonalnym scenami - gdy T.K. pijany przychodzi w nocy do dr Dani oraz wielki finał, który uzmysławia mu prawdę. Dopiero tragiczne wydarzenie ze śmiercią przyjaciela, który od lat oddawał się wszelkim używkom, dały mu do zrozumienia, że musi ogarnąć swoje życia, bo inaczej straci wszystko, co kocha. Nieźle wypada scena końcowa tego wątku, gdy T.K. rozmawia w aucie z Dani. Obyło się bez fajerwerków, ale finał tej historii można nazwać satysfakcjonującym.

Matt natomiast zmaga się z decyzją odesłania T.K.'a na odwyk. Dostaje ultimatum, że jeśli nie zdobędzie zastępstwa na mecz otwarcia, straci pracę. Doprowadza to do zaskakującego zwrotu akcji, gdy pojawia się ponownie piękna dziennikarka z jednego z poprzednich odcinków. Matt nagle z porządnego człowieka, mającego zasady, zmienia się w osobę czyniącą coś, czego nie moglibyśmy się po nim spodziewać. W kolejnych odcinkach powinno to zaowocować ciekawszym zagmatwaniem jego relacji z Dani.

[image-browser playlist="599470" suggest=""]©2012 USA Network

Przez cały odcinek nie mogłem pozbyć się wrażenia, że samo zachowanie Dani jest jakieś dziwne. Rozumiem, że postawiono ją w nietypowych sytuacjach, ale cały czas coś mnie razi. Trudno powiedzieć, o co dokładnie chodzi, ale wydaje się, że niektóre nowe reakcje Dani są trochę wymuszone w tym odcinku. Zwłaszcza jej emocjonalne wybuchy, z którymi Callie Thorne wcześniej radziła sobie o wiele lepiej. Wydaje się, że po kilkunastu odcinkach przyzwyczajenia do luźnej roli, trochę humorystycznej, jej dramatyczne podejście odrobinę zardzewiało. Napięcie pomiędzy Nico a Dani, które wyczuliśmy w poprzednim odcinku, tym razem rośnie, by wreszcie eksplodować. Ich relacja zawsze była nietypowa i jakoś nie jestem szczególnie zaskoczony cliffhangerem, w którym Dani całuje Nico.

Naprawdę świetny odcinek, który porzuca wątek pacjenta tygodnia na rzecz ciekawszej głównej historii, oferującej coś więcej. Są emocje i zaskoczenia, a zagmatwanie życie miłosnego Dani może zaoferować nam więcej urozmaicenia i na pewno uraczyć nas kilkoma humorystycznymi sytuacjami.

Ocena: 8/10

To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj