Mark Sheppard, Misha Collins, Ty Olsson, Osric Chau, Lauren Tom – już nazwiska pojawiające się w napisach początkowych sugerują, że nie będziemy się nudzić. Trochę mniej znaczącym powrotem jest występ Samandriela (w tej roli Tyler Johnston), z kolei pod koniec odcinka wprowadzona zostaje nowa postać, Naomi (Amanda Tapping), która – jak można się domyślać – w przyszłości wiele namiesza. Ale zanim ta przyszłość nastąpi, przed nami wydarzenia z „Little Slice of Kevin”.

[image-browser playlist="596926" suggest=""]©2012 The CW

Zgodnie z sugestią tytułu, powraca wątek Tranów. Choć do tej pory ukrywali się skutecznie, trudno by nigdy nie popełnili żadnego błędu – i wskutek pomyłki Lindy Kevin trafia w ręce Crowleya. Jednocześnie na Ziemi trwa seria porwań – na całym świecie w towarzystwie dziwnych zjawisk atmosferycznych znikają przypadkowi ludzie. Sam i Dean badają, co mogło się wydarzyć, ale tego drugiego rozprasza pewna istotna sprawa. Mianowicie wydaje mu się, że widzi Castiela.

„Little Slice of Kevin” prezentuje sobą niezwykle wysoki poziom. W jednym odcinku spotykają się najważniejsze postaci sezonu; aktorzy, mierząc się ze swoimi rolami, stają na wysokim poziomie. W fabule świetnie splatają się momenty akcji, detektywistycznego śledztwa, elementy zaskoczenia oraz duże dawki czarnego humoru (w którym przoduje Crowley), a chwilami nawet mniej czarnego – jak sytuacja, w której Sam próbuje wyegzorcyzmować kogoś bez zwracania na siebie uwagi, więc mruczy słowa modlitwy do telefonu.

[image-browser playlist="596927" suggest=""]©2012 The CW

Jednocześnie jest to odcinek, w którym dowiadujemy się sporo z punktu widzenia całego sezonu. Poznajemy finał ucieczki Deana z Czyśćca, odczytany zostaje także fragment tabliczki, który rzuca nowe światło na przyszłe wydarzenia. W dialogach innych bohaterów wspomniani zostają Chuck i Garth, co naświetla ich miejsce w serialu. Jednym słowem – dzieje się naprawdę wiele. Największą wadą tego epizodu jest jego początek, a dokładniej błąd, który doprowadził do takiego zagęszczenia akcji. Nie chce się wierzyć, że Linda Tran zachowała się aż tak lekkomyślnie, zwłaszcza w porównaniu z ostrożnością zaprezentowaną przez nią w innych kwestiach. Niemniej, przy wszystkich plusach, można wybaczyć twórcom to uchybienie.

Ocena: 9/10

To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj