W momencie, kiedy jedynym znanym wampirem w okolicy jest Benny, u Deana pojawia się solidny konflikt interesów. Opowiada o tym „Citizen Fang”, dziewiąty (i ostatni przed świąteczną przerwą) odcinek ósmego sezonu Supernatural.

Okazuje się, iż Martin Creaser (w tej roli Jon Gries), dawny przyjaciel Johna Winchstera i łowca, miesiąc temu został wypisany ze szpitala dla umysłowo chorych. Po tym fakcie odezwał się do Sama, który poprosił go o przysługę… Było nią śledzenie Benny’ego, tak na wszelki wypadek.

[image-browser playlist="596922" suggest=""]©2012 The CW

Kiedy pojawiają się trupy, Sam z Martinem podejmują decyzję o zapolowaniu na przyjaciela Deana; ten z kolei chce wyjaśnić sprawę na własną rękę, wierząc w niewinność wampira. Siłą rzeczy sprawia to, iż bracia zaczynają działać przeciw sobie.

Trudno przybliżyć ten odcinek, nie zdradzając dalszej fabuły, ponieważ składa się on z wzajemnych podstępów i kolejnych zwrotów akcji. Z tego powodu zdecydowanie trzyma w napięciu. Rozgrywki pomiędzy łowcami i sprawa, którą chce rozwiązać Benny, gwarantują wysokie tempo akcji i emocje. Zostaje też uzupełniony dalszy ciąg ponurych retrospekcji Sama, dotyczących jego życia z Amelią już po tym, jak okazało się, że Don żyje.

[image-browser playlist="596923" suggest=""]©2012 The CW

„Citizen Fang” to, jak można domyślić się już po tytule, zdecydowanie ponury odcinek Supernatural. Odpowiada temu realizacja – wszystko przedstawionow brudnych, ciemnych kolorach; gdy na ekranie pojawia się krew, nie tryska malowniczo, ochlapując wszystko wokół. Wiele scen jest statycznych, melancholijnych. Mało widzimy też przemocy wprost, zamiast niej obserwujemy sceny, po których musimy się domyślać, co właściwie zaszło, na przykład obraz Ty Olssona wcielającego się w rolę Benny’ego, który obmywa ręce, barwiąc wodę na czerwono. Wiele też rozgrywa się w dialogach, wzajemnych groźbach, nerwowych sugestiach. Również podstępy, do których posuwają się postaci, sporo o nich mówią… W czasie seansu łatwo przyłapać się na tym, iż kibicuje się w zasadzie przegranej sprawie, gdzie najmniejsza nawet rysa może sprawić, że wszystko legnie w gruzach. O wiele łatwiej jest się wzruszyć niż roześmiać. To odcinek dla tych, którzy w serii lubią poważniejsze momenty i tę mniej powierzchowną stronę Deana Winchestera.

Ocena: 8/10

To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj