Eve nadal robi wszystko, by odnaleźć rosyjską zabójczynię, podczas gdy Villanelle bez problemu gra z nią w kotka i myszkę, wykonując następne zlecenia. Wszystko pomału zmierza ku poznaniu się dwóch kobiet. Niestety, w ich życiach dzieje się coraz gorzej. Villanelle niezbyt dobrze jej się współpracuje z następcą Konstantina, Antonem, a małżeństwo Eve wisi na włosku. Pierwsza część serii Luke’a Jenningsa nie spełniła wielu moich oczekiwań, będąc o wiele gorszą wersją serialu. Jednak Obsesja Eve: Jutra nie ma powoduje, że w zupełności rozumiem, dlaczego powieść na tyle zafascynowała, że zdecydowano się z niej zrobić serial. Nie tylko akcja zaczyna nabierać rumieńców, ale możemy trochę lepiej w tej części poznać Eve, jej ambicje i dramaty. I nie tylko można poczuć sympatię dla dzielnej agentki, ale także o wiele lepiej zrozumieć jej pragnienie schwytania nieuchwytnej zabójczyni.
Źródło: Rebis
 Jednakże to, że nie zdecydowano się wcześniej przedstawić lepiej tej bohaterki, nadal odbija się na powieści. Czytelnik, na przykład, zupełnie nie przeżywa jej kryzysu w małżeństwie, ponieważ nie zna ani tak naprawdę Nico, ani dynamiki ich związku. Zresztą, nadal autor skupia się bardziej na Villanelle, przez co nie poznajemy lepiej przeszłości Eve, tak jak się to miało miejsce z zabójczynią.
Nie chodzi mi oczywiście o to, żeby z Eve zrobić następną postać o mrocznej przeszłości, ale zrozumienie, skąd jej decyzja, by pracować jako agentka, czy poznanie lepiej początków związku z Nico mogłoby rzucić zupełnie nowe światło na tę postać. A tak tego zabrakło. Jednak jest rzecz, która pewnie wielu wielbicieli serialu zafascynuje. Jennings nadal głównie skupia się na Dwunastu, robiąc z tej organizacji pełnoprawnego bohatera. Nie zabiera im przy tym tajemniczości, jednak o wiele lepiej możemy poznać motywy tej organizacji. To jest punkt, którego brakuje mi w serialu, głównie skupiającym się na relacji Villanelle – Eve. Drugi tom Obsesji Eve to ciekawe wgłębienie się w ten świat. Dla wielbicieli serialu to nadal ciekawy dodatek, który może pomoc zrozumieć wiele rzeczy z serialu, jednak jako osobne dzieło to nadal tylko niezły thriller, o którym szybko się zapomni po przeczytaniu. A szkoda.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj