Sam początek odcinka z tym dziwacznym programem rozrywkowym prowadzonym przez Matta przypomina o tym, jak twórcy świetnie potrafią śmiać się ze schematów telewizji oraz wyśmiewać pewne stereotypy. Ukazanie elementów programu w tym odcinku jest momentami absurdalne (wymyślane kary), ale częściej komiczne dzięki właśnie LeBlancowi. Jego znudzenie tą pracą przejawia się w kilku zabawnych sytuacjach, których kulminacją jest scena prysznica najładniejszej uczestniczki. Ten jeden moment dużo mówi o tym, jakiej jakości są tego typu programy. Kapitalnie udaje się pokazać to wszystko mądrze i w krzywym zwierciadle. Momentów, w których LeBlanc potrafi rozbawić, jest sporo. Jego wymiana zdań z producentem programu, wszelkie docinki czy komentarze działają wyśmienicie. Wisienką na torcie jest końcowa scena, w której Matt podrywa uczestniczkę zamkniętą w szklanym pudle i masturbuje się na antenie. Biorąc pod uwagę cały wydźwięk sceny, kolejną absurdalną decyzję Matta, trudno nie kryć rozbawienia i satysfakcji. Ta scena ma wyśmienity potencjał na ciekawe problemy w końcowych odcinkach serialu. U Beverly i Seana jest w zasadzie tak, jak można było oczekiwać. Ich współpraca z Timem jest przegięta do granic możliwości , ale zgodna z przewidywaniami. Twórcy przyzwyczaili nas do pewnego schematu budowy absurdów w związku z pracą w branży telewizyjnej. Tutaj sprawnie wprowadzono schemat pokoju scenarzystów pracujących przy serialu. I tak specyficzność Tima oraz cała otoczka niewolniczej pracy jest w stanie dostarczyć widzom pokaźnej dawki śmiechu. Momentami bywa to dziwaczne, a sam Tim irytujący , ale poprzez sprawne wpisanie w konwencję, działa odpowiednio. Chyba najdziwniejszą sceną jest zabicie Seana we śnie, by nie pójść do pracy. ‌Episodes to nadal dobra komedia z ciekawymi pomysłami, solidnym humorem oraz oczekiwanymi absurdami. Warto było czekać. Oby finalny sezon nie rozczarował.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj