

Sam początek odcinka z tym dziwacznym programem rozrywkowym prowadzonym przez Matta przypomina o tym, jak twórcy świetnie potrafią śmiać się ze schematów telewizji oraz wyśmiewać pewne stereotypy. Ukazanie elementów programu w tym odcinku jest momentami absurdalne (wymyślane kary), ale częściej komiczne dzięki właśnie LeBlancowi. Jego znudzenie tą pracą przejawia się w kilku zabawnych sytuacjach, których kulminacją jest scena prysznica najładniejszej uczestniczki. Ten jeden moment dużo mówi o tym, jakiej jakości są tego typu programy. Kapitalnie udaje się pokazać to wszystko mądrze i w krzywym zwierciadle.
Momentów, w których LeBlanc potrafi rozbawić, jest sporo. Jego wymiana zdań z producentem programu, wszelkie docinki czy komentarze działają wyśmienicie. Wisienką na torcie jest końcowa scena, w której Matt podrywa uczestniczkę zamkniętą w szklanym pudle i masturbuje się na antenie. Biorąc pod uwagę cały wydźwięk sceny, kolejną absurdalną decyzję Matta, trudno nie kryć rozbawienia i satysfakcji. Ta scena ma wyśmienity potencjał na ciekawe problemy w końcowych odcinkach serialu.
U Beverly i Seana jest w zasadzie tak, jak można było oczekiwać. Ich współpraca z Timem jest przegięta do granic możliwości , ale zgodna z przewidywaniami. Twórcy przyzwyczaili nas do pewnego schematu budowy absurdów w związku z pracą w branży telewizyjnej. Tutaj sprawnie wprowadzono schemat pokoju scenarzystów pracujących przy serialu. I tak specyficzność Tima oraz cała otoczka niewolniczej pracy jest w stanie dostarczyć widzom pokaźnej dawki śmiechu. Momentami bywa to dziwaczne, a sam Tim irytujący , ale poprzez sprawne wpisanie w konwencję, działa odpowiednio. Chyba najdziwniejszą sceną jest zabicie Seana we śnie, by nie pójść do pracy.
Episodes to nadal dobra komedia z ciekawymi pomysłami, solidnym humorem oraz oczekiwanymi absurdami. Warto było czekać. Oby finalny sezon nie rozczarował.
Źródło: zdjęcie główne: materiały prasowe
Poznaj recenzenta
Adam SiennicaZastępca redaktora naczelnego naEKRANIE,pl. Dziennikarz z zamiłowania i wykładowca na Warszawskiej szkole Filmowej. Fan Gwiezdnych Wojen od ponad 30 lat, wychowywał się na chińskim kung fu, kreskówkach i filmach z dużymi potworami. Nie stroni od żadnego gatunku w kinie i telewizji. Choć boi się oglądać horrory. Uwielbia efekciarskie superprodukcje, komedie z mądrym, uniwersalnym humorem i inteligentne kino. Specjalizuje się w kinie akcji, które uwielbia analizować na wszelkie sposoby. Najważniejsze w filmach i serialach są emocje. Prywatnie lubi fotografować i kolekcjonować gadżety ze Star Wars.
Można go znaleźć na:
Instagram - https://www.instagram.com/adam_naekranie/
Facebook - https://www.facebook.com/adam.siennica
Linkedin - https://www.linkedin.com/in/adam-siennica-1aa905292/

