Do wytworzenia takiego dzieła potrzeba siły niemal nadprzyrodzonej, takiej jak wyprzedzające teraźniejszość pióro Arthura C. Clarke’a. Jej owocem jest Odyseja kosmiczna 2001, dzieło wzbijające się ponad Ziemię – to na pewno – a czasem również i ponad zrozumienie. Odyseja kosmiczna to klasyka gatunku science fiction, powieść, która swoimi walorami nie tylko wyzwoliła wyobraźnię czytelników z okowów przyziemności, lecz także pomogła nauce rozwinąć skrzydła w przestrzeni kosmicznej (pewne rozwiązania techniczne zaproponowane przez Clarke’a zostały później wykorzystane przez NASA przy misji Voyagera). Styl i budowa narracji pozwalają swobodnie kontemplować złożoność opowieści, nie tracąc przy tym z oczu najistotniejszych kwestii, takich jak: pochodzenie człowieka i jego miejsce we wszechświecie. Clarke umiejętnie wciąga nas w swoją wizję przestrzeni kosmicznej, podróży międzyplanetarnych czy sztucznej inteligencji. Akcja powieści rozpoczyna się w plejstocenie, około 3 mln lat temu. Stado człekokształtnych zmaga się z równikowym klimatem. Głód zagląda im w oczy. Wychudzeni i wyczerpani praludzie ledwo utrzymują się przy życiu, żywiąc się jagodami i liśćmi. Walkę o pokarm przegrywają z parzystokopytnymi roślinożernymi ssakami. Klęska urodzaju ogranicza ich dietę, co m.in. wywołuje w ich przywódcy – Obserwatorze Księżyca – bunt, pierwszą oznakę świadomości. Jesteśmy świadkami ostatniego momentu, w którym nasi głodujący przodkowie nie uświadamiają sobie jeszcze, że ich konkurencja jest jadalna.
Ciemne oczy spoglądające na wrogi mu plejstoceński krajobraz zdradzały pierwsze ślady świadomości.
Clarke cierpliwie buduje napięcie, opisując narodziny homo habilis – człowieka zręcznego, który przy pomocy narzędzi zdoła przetrwać niedogodności natury. Autor uchwycił również zaczątki formującej się w nas psychiki, świadomości i moralności, uwrażliwiając przy tym czytelnika na los naszego gatunku.
Obserwator Księżyca to postać na poły mityczna. Jako Pierwszy Człowiek realizuje wszak główne elementy mitu bohaterskiego. Wyrusza w nieznane i poddaje się chaotycznej próżni, z której powraca z tarczą, niosąc dla swych pobratymców dary potrzebne do przetrwania. Zaprowadzenie porządku w nieznanym dotąd świecie pozwala jego stadu mierzyć wyżej:
Ze wszystkich stworzeń, które dotąd chodziły po Ziemi, tylko człekokształtnym zdarzało się spoglądać wytrwale na księżyc.
Sam zaś Obserwator potrafił wydedukować, że aby dosięgnąć ten błyszczący na nocnym niebie owoc, należy wspiąć się na odpowiednio wysokie drzewo.
Księżyc wędrował powoli pośród równikowych konstelacji, których ludzkie oko nie miało sposobności nigdy zobaczyć. W jaskiniach tym czasem, między niespokojną drzemka i bojaźliwym czuwaniem, rodziły się koszmary, dziedzictwo przyszłych pokoleń. W górze dwa razy przemknął przez nieboskłon punkt jaśniejszy niż wszystkie gwiazdy, a osiągnąwszy zenit, opadł na wschodzie.
Ten jasny punkt na niebie to zarazem oś fabularna książki. Odyseja kosmiczna traktuje bowiem o próbie nawiązania kontaktu z cywilizacją pozaziemską oraz następstwach wynikających z tej interakcji. Nieopodal legowiska człekokształtnych pojawia się tajemniczy obiekt, który wzbudza zainteresowanie Obserwatora Księżyca. Wznoszący się na około 3 metry czarny monolit zbiera informacje o formującym się gatunku, po czym znika.
Źródło: Rebis
W kolejnych rozdziałach akcja przenosi się do roku 1999. Jeden z projektów NASA zostaje utajniony, w mediach huczy od teorii spiskowych, a powodem ma być rzekoma epidemia na księżycu. Astronauta i naukowiec – dr Heywood Floyd wyrusza z misją na satelitę ziemskiego, aby na tamtejszej stacji badawczej zapoznać się z niepokojącym odkryciem. Po trzech milionach lat oczom człowieka po raz kolejny ukazuje się monolit, który tym razem emituje sygnał w przestrzeń kosmiczną. Pokłosiem odkrycia po ciemnej stronie księżyca jest kolejna misja; w dwa lata później David Bowman rusza w tytułową Odyseję. Jest rok 2001, na pokładzie Discovery poza Bowmanem i resztą załogi znajduję się również HAL 9000 – superkomputer pokładowy sprawujący pieczę nad całością operacji. W toku podróży okaże się, że nie wszyscy pasażerowie Discovery mają jednakowe cele, co doprowadzi do konfliktu na pokładzie wahadłowca. Proza mistrza gatunku ubiera w słowa rzeczy niewypowiadalne; nazywa je, tworzy wizje i koncepcje tego, jak może wyglądać przyszłość i kierunek, w jakim podążymy jako ludzkość. Ułatwia oswajanie pustki i (paradoksalnie) nieskończoności – na tych dwóch biegunach bowiem zasadza się Odyseja; konfrontuje nasze lęki z tym, co nieznane, pokazując, że pokonywanie własnych ograniczeń i ciągłe przekraczanie własnych możliwości jest nieodłączną cechą gatunku homo sapiens. W przedmowie znajdziemy dodatkowe informacje dotyczące samego procesu powstawania powieści; co ciekawe, działo się to symultanicznie z powstawaniem scenariusza do filmu Stanleya Kubricka – co miało wpływ na ostateczny kształt obu dzieł. Książka w odświeżonym tłumaczeniu Radosława Kota ukazała się nakładem wydawnictwa Rebis.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj