W Outsiderze Holly nadal prowadzi śledztwo w sprawie Maitlanda i tajemniczej złej siły, która odpowiada za podobne przypadki w całym kraju. Tak detektyw trafia do Dayton, gdzie zdarzyła się makabryczna zbrodnia łudząco przypominająca sprawy, które bada nasza bohaterka. Gibney po pewnym czasie odnajduje miejsce, w którym mógł przebywać sprawca zbrodni. W tym czasie żona Ralpha spotyka stworzenie prawdopodobnie odpowiedzialne za śmierć chłopca w miasteczku. Kreatura zaczyna grozić jej i Ralphowi, który ma dla swojego dobra przerwać prywatne dochodzenie. Po raz kolejny muszę pochwalić Cynthię Erivo. Aktorka znowu zaprezentowała się z bardzo dobrej strony w swojej kreacji Holly Gibney. Bardzo lubię oglądać, jak pozornie nieprzystosowana społecznie detektyw nagle wchodzi w swój strumień myśli. Erivo doskonale zatraca się w emocjach i rysie psychologicznym swojej bohaterki, daje się ponieść. Pozornie stonowaną rolę aktorka wynosi na naprawdę dobry aktorsko i przede wszystkim interesujący z perspektywy widza poziom. Doskonałym przykładem jest tutaj scena w barze, gdzie Holly udaje się wmieszać w swój tok dedukcji również barmankę. To bardzo dobrze napisana sekwencja, w której mamy do czynienia z bardzo szybką akcją i reakcję w dialogu. Jednak to właśnie Erivo nadaje swoimi aktorskimi umiejętnościami kolorytu tej sekwencji. Świetna rola i czekam na więcej. Trochę zabrakło mi w tym odcinku znowu postaci Ralpha Andersona. Postać detektywa została trochę odsunięta od tej stricto kryminalnej sprawy, a przeniesiono ją do tych bardziej przyziemnych kwestii. Jednak dobrze, że po raz kolejny zastosowano retrospekcję, która ukazywała losy policjanta zaraz po śmierci jego syna. To pozwala dopełnić emocjonalnego rysu postaci. Na szczęście scenarzyści wykorzystali ten paranormalny element w pewnym momencie odcinka, aby zaszczepić go w wątku Andersona. Chodzi mi tutaj oczywiście o wizytę najprawdopodobniej El Coco w domu policjanta. Bardzo mroczna scena, ale również świetnie rozegrana na poziomie budowania napięcia. Do tego dodajmy finałowy moment epizodu, w którym Ralphowi objawia się jego zmarły syn. Nie wiadomo czy to robota jakichś złych sił czy depresyjna wizja bohatera, ale ten element bardzo mnie zaciekawił i chętnie zobaczę, jak jest rozwijany. Twórcy coraz mocniej wchodzą w ten gęsty, mroczny klimat, z którego Stephen King może być dumny. Bardzo sprawnie, powoli dokładają kolejne nadnaturalne elementy, które w pewnych momentach z buta wychodzą na pierwszy plan a w innych subtelnie trzymają się w tle. To tworzy świetny balans w historii, nie ma popadania w skrajności, w których albo trzymamy się bardzo paranormalnego wątku, albo stricto mrocznego kryminału. Dobrym przykładem jest tutaj kwestia Jacka, którego wątek cały czas porusza się gdzieś w tle, jednak teraz dał o sobie mocniej znać, choćby w scenie w lesie, gdy policjant konfrontuję się ze złym duchem. Nowy odcinek Outsidera wchodzi miejscami w bardzo mroczne tony, które ogląda się świetnie i spokojnie, sprawnie rozwija poszczególne wątki. Polecam.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj