Wiadomo było, że zjednoczenie rodziny pierwotnych będzie miało wpływ na to co się dzieje w Mystic Falls, a że twórcy bardzo lubią przyjęcia, to czemu by nie uczcić spotkania po latach balem. I trzeba przyznać, że impreza wypada przyzwoicie na tle poprzednich, można nawet zauważyć pewne podobieństwa pomiędzy tym przyjęciem, a wyborami Miss Mystic Falls z pierwszego sezonu. Klimatyczne stroje, klasyczny taniec, wykwintny wystrój oraz al’a arystokratyczne mieszkanie – tak właśnie to powinno wyglądać, a nie robione na łapu capu jak to miało miejsce chociażby w „Homecoming”.

Na pierwszy plan wysuwa się oczywiście rodzina Mikaelsonów (tak, twórcy wreszcie ujawnili nazwisko). Możemy bliżej przyjrzeć się relacjom panującym pomiędzy rodzeństwem, jak i każdemu z osobna. Bardzo ciekawie wypada Kol, nie dość, że przystojny, jak pewnie zauważyła damska część widowni, to do tego nonszalancki. Taki Damon w rodzinie pierwotnych. Po prostu nie da się nie lubić jego stylu bycia. Natomiast jego przeciwieństwem jest Finn, który jest wierny do bólu matce, a przez to nieciekawy. I oczywiście Elijah – jedyny, który zachowuje czujność. Ponadto każda scena z jego udziałem sprawia, że lubimy go coraz bardziej. Wierny, honorowy, ale myślący – to jego nadrzędne cechy. Szkoda, że zapewne niedługo będziemy musieli się z nim pożegnać w obliczu wydarzeń, jakie miały miejsce w odcinku.

[image-browser playlist="605293" suggest=""]©2012 The CW Television Network

Na osobnych parę słów zasługuje Klaus. Mimo, że oglądamy go od dawna, wciąż zaskakuje. Tym razem nacisk został położony na jego stosunki z Caroline, które ostatnio przybrały na sile. Z początku młoda wampirzyca grała niedostępną, choć wydawało się, że wewnątrz jest zainteresowana najstarszym wampirem i nie zmieni tego, nawet jej telefon do Tylera pod koniec odcinka. Natomiast Nick ukazuje się po raz kolejny od ludzkiej, uczuciowej strony. Jest to niezwykle pozytywny widok, ale nie pozbawiony rys, gdyż kieruje się on dobrymi pobudkami, ale ma złe środki w osiągnięciu celu. Dominacja (odnośnie armii hybryd), kradzież, po prostu po trupach do celu. Niestety, tak nie zdobędzie względów Caroline. Jednakże jakiś przełom w ich relacjach zostaje podkreślony kolejnym podarkiem. Pewnie jeszcze wiele się zmieni między tymi bohaterami, więc warto śledzić ich dalsze relacje.

Na dalszy nieco plan zeszła natomiast Elena i bracia Salvatore. Zasadniczo Stefan i Damon nie mieli za wiele do powiedzenia. Po prostu starali się dopasować do sytuacji. Mieli co prawda „momenty” (wyrzucenie Kola z balkonu, kolejne wyznanie miłości), ale to było mało jak na główne postacie. Panna Gilbert w przeciwieństwie do braci zgarnęła trochę czasu. Jej udział w zabiciu Klausa będzie znaczący - jak się okazało. Przez cały odcinek dążyła do spotkania z Ester, świadoma tego, że może to być dla niej wyrok śmierci. Jednak nie taki diabeł straszny jak go malują. Spotkanie tych postaci może nie było jakieś porywające, ale znacznie ożywiło fabułę i za to należą się brawa twórcom. Niestety Nina Dobrev jako Elena nadal denerwuje swoją dziecinnością. Aż chce się krzyknąć: Katherine wróć! Bo w tej drugiej postaci wypada znacznie lepiej.

[image-browser playlist="605294" suggest=""]©2012 The CW Television Network

W całym zamieszaniu twórcy nie zapomnieli również o tajemniczej serii mordserstw. Już w pierwszych minutach da się wyczuć, że zabójca wciąż grasuje. I jakoś mnie nie przekonuje, żeby to była sprawka Kola czy Rebeki. Oni by się tak nie męczyli, żeby upozorować zbrodnie. No cóż, na wyjaśnienie tej zagadki, przyjdzie nam jeszcze poczekać.

Był to zdecydowanie dobry odcinek, a przy tym lepszy od poprzedniego. Nie było spadku formy wraz z upływającymi minutami, tylko przyzwoity poziom ale ale bez specjalnych fajerwerków. Wydaje się, że po wyjawieniu tajemnic rodziny Mikaelsonów akcja nieco siadła. Mimo tego „Dangerous Liaisons” bez wątpienia zasługuje na mocną 7 w dziesięciostopniowej skali.

Ocena: 7/10

To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj