"Stand by Me" to odcinek, który odebrany został przez widzów zapewne dosyć niejednoznacznie. Osoby nieco bardziej wrażliwe i emocjonalne mogły liczyć na chwile wzruszenia, być może niektórzy musieli zaopatrzyć się w paczkę chusteczek. Dla innych epizod miejscami mógł być nawet nudny ze względu właśnie na te ckliwe momenty, których było wyjątkowo dużo.
Praktycznie cały odcinek skupiał się wokół Jeremiego. Nic dziwnego, w końcu twórcy serialu uśmiercili jedną z głównych postaci. Czy dobrze się stało? W moim odczuciu - tak. Nie chodzi tu wcale o to, że Jeremi nie cieszył się zbyt wielką moją sympatią, a raczej o to, że taki pomysł, dosyć odważny, może pomóc serialowi powrócić na właściwe tory. Bowiem w końcu coś zaczęło się dziać. Śmierć młodego Gilberta z pewnością wpłynie na dalsze losy bohaterów; przede wszystkim tyczy się to Eleny. Już teraz możemy obserwować zmiany w bohaterce. Zmiany, które być może nareszcie pozwolą rozwinąć się tej postaci.
Pomysł Damona, by wyłączyć w Elenie jej człowieczeństwo, to strzał w dziesiątkę. Dzięki temu oszczędzone zostanie nam oglądanie bohaterki zupełnie nie radzącej sobie ze sobą po utracie ostatniego członka rodziny. Taką Elenę - bezsilną i wiecznie cierpiącą - znamy już doskonale. Czas na zupełnie nową Gilbertównę! Z drugiej jednak strony obawiam się, że nie będzie nam dane oglądać Eleny w zbyt mrocznej wersji. Damon i Stefan pewnie nie pozwolą jej na zupełne zatracenie. A szkoda.
[image-browser playlist="594118" suggest=""]©2013 The CW
W moim odczuciu Nina Dobrev nieźle poradziła sobie z odegraniem swojej roli w piętnastym odcinku. W końcu na twarzy Eleny można było ujrzeć jakieś emocje. Oby to nie była tylko jednorazowa niespodzianka. Dobrev z rolą Katherine w końcu radzi sobie naprawdę dobrze, więc może teraz również i Elenę będzie oglądało się nieco przyjemniej. Jest szansa, że jej nowa odsłona będzie tą ciekawszą. Jak na razie rozwój tej postaci, po przemianie w wampira, wcale nie był zbytnio imponujący czy zaskakujący - na co pewnie liczyło wielu fanów serialu.
Ciekawie rozwija się kwestia Silasa. Zmanipulowana do granic możliwości Bonnie to dosyć niebezpieczne narzędzie w rękach nowego bohatera. Biorąc pod uwagę spore możliwości dziewczyny - związane z magią - i samego Silasa, który sieje postrach nawet wśród pierwotnych wampirów, możemy mieć nadzieję na ciekawy rozwój wydarzeń. Sam Silas może nas zaskoczyć jeszcze nie jeden raz - i oby tak rzeczywiście było! Interesujące jest także to, że może on przybierać ciała różnych ludzi. Ciekawe, kiedy poznamy jego prawdziwą twarz.
Być może czepiam się szczegółów, ale irytująca w tym odcinku była kwestia wymyślenia przykrywki dla śmierci Gliberta. Najpierw Elena odbiera telefon domowy od April i informuje ją o śmierci Jeremiego, a później wpada na błyskotliwy pomysł, by spalić dom, gdyż będzie to najlepsze wytłumaczenie dla nagłej śmierci brata (swoją drogą pewnie kiedyś tego pożałuje). Trochę to nielogiczne, ale z drugiej strony, czy osoba przeżywająca utratę bliskiej osoby jest w stanie myśleć logicznie? Dlatego można przymknąć oko na tę kwestię.
[image-browser playlist="594119" suggest=""]
©2013 The CW
Choć czwarty sezon Pamiętników wampirów jest najsłabszym, to ostatnio zaczyna robić się naprawdę ciekawie. Powraca nadzieja na to, że serial wróci do dawnej świetności. Aż szkoda, że na następny odcinek trzeba czekać kilka tygodni.
Ocena: 7/10