Kolejny odcinek Pamiętników wampirów kontynuuje wątki związane ze zniszczeniem Kamienia Feniksa, zapowiada następne i wychodzi to całkiem przyzwoicie, ale oczywiście coś musiało pójść nie tak.
Głównym kołem napędowym osiemnastego odcinka jest pościg za wampirem rezydującym w ciele Stefana. Damon stara się z całych sił uratować brata, myśląc, że dzięki temu uda mu się choć odrobinę odpokutować za opuszczenie go. Dostajemy więc powtórkę z rozrywki, bo który to już raz Damon zrobił coś złego, by następnie starać się wszystko naprawić? Twórcy ewidentnie nie mają innego pomysłu na tę postać, a to nie wróży dobrze. W początkowych odcinkach lekko nawiązywał on swoim zachowaniem do postaci, którą był w pierwszych sezonach, lecz wróciliśmy do punktu wyjścia i znów mamy nieciekawego Damona, który musi być dobry w imię miłości do swojej ukochanej. Choć całe ratowanie Stefana wypada przeciętnie i jest tworzone po linii najmniejszego oporu, to jednak jest jeden plus całej tej sytuacji: dane nam było zobaczyć Paula Wesleya w roli morderczego wampira, co było bardzo miłą odskocznią od nieciekawego już od kilku sezonów Stefana.
Rayna Cruz tropiła i zabijała najgroźniejsze wampiry przez dwieście lat, jak sama wspomniała. Twórcy ukazali nam jednego z nich, ale co z pozostałymi? Zajęli zapewne najbliższe ciała, na które trafili, a więc trudno jest mi uwierzyć, że tylko ten, który trafił do ciała Stefana, był żądny zemsty na kobiecie, która uczyniła z jego życia piekło. Jest to duży błąd twórców, bo ten temat powinien zostać poruszony od razu. Prawdopodobnie pozostawiono eksploatowanie tego wątku na kolejne odcinki, bo niewątpliwie jest on intrygujący i może rozwinąć się w ciekawym kierunku, serwując nam w końcówce sezonu ciekawych i charyzmatycznych antagonistów, których tak bardzo w tym serialu brak. Niesmak jednak pozostaje, bo te postacie gdzieś tam są i mogą mordować ludzi, co najwyraźniej bohaterów nie interesuje.
No url
W
One Way or Another skupiono się również w większej mierze na Bonnie. Dostajemy solidne wyjaśnienie, dlaczego znalazła się ona w psychiatryku, ale również zapowiedź czegoś niezwykle intrygującego na najbliższe odcinki. Wątek ten ma ogromny potencjał i w zależności od tego, co twórcy trzymają w zanadrzu, może być naprawdę ciekawie w kolejnym sezonie. Pojawia się tutaj jednak ogromna niekonsekwencja. Skoro Armory istnieje już od dłuższego czasu i szuka wiedźmy z rodu Bennettów, to na pewno wpadliby na jej trop znacznie szybciej. Wspomniano, że współpracowała z nimi jedna z czarownic, ale ją stracili. Zatem bez problemu mogliby odnaleźć Bonnie dużo wcześniej. Twórcy doskonale zdają sobie sprawę z tego faktu, lecz nie mają pomysłu na wytłumaczenie tego w sensowny sposób, co razi dość mocno.
Ucieczka Stefana przed Rayną doprowadziła do ukazania uczucia pomiędzy nim a towarzyszącą mu Valerie. Sprawdza się to bardzo dobrze. Jest to znacznie ciekawsza relacja, a chemia między Paulem Wesleyem oraz Elizabeth Blackmore jest widoczna na ekranie i ogląda się tę parę z przyjemnością. Dlatego tym bardziej bolesne jest posunięcie twórców. Wygląda to tak, jakby na siłę chcieli ze sobą złączyć Stefana i Caroline. Wprowadzi to na pewno wiele chaosu i będzie ważnym elementem pozostałych czterech odcinków, ale jest to zupełnie zbędne. Na plusa jednak zaliczyć można brak w ostatnich odcinkach wspomnianej Caroline. Dzięki jej nieobecności seriali jakby trochę zyskał, a i tęsknota za tą postacią na pewno się nie pojawiła.
Twórcy
The Vampire Diaries wkroczyli właśnie na ostatnią prostą przed finałem. Wszystkie wątki powoli spinane są w całość. Budowane są intrygi i tajemnice, które mają zachęcić widza do dalszego seansu i powrotu w sezonie ósmym, ale trudno jest cieszyć się z oglądania, kiedy bezustannie popełniane są rażące błędy. Osiemnasty odcinek ma swoje momenty i jest jednym z lepszych w tym sezonie, mam jednak wrażenie, że twórcy wyczerpali już pomysły na rozwijanie dobrze nam znanych postaci i idą po linii najmniejszego oporu do celu. Pomysłów na fabułę - jak widać - jeszcze kilka mają, aczkolwiek po tym, co zaserwowano nam w dwóch poprzednich sezonach, nawet najbardziej przeciętne historia wydaje się wybitna, nie należy więc dawać im zbyt dużego kredytu zaufania.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
⇓
⇓
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h