"The Vampire Diaries" popełniają niestety bardzo duży błąd: znów wprowadzają na siłę związki romantyczne w nieodpowiednie miejsca. Takim sposobem dostajemy odcinek, który opowiada o pierwszym razie Stefana. Powiązanie członkini rodziny Heretyków ze Stefanem w takim sensie jest po prostu niepotrzebne. Wprowadza wymuszony trójkąt miłosny, który może jedynie przypomnieć najgorsze wady ostatnich dwóch sezonów tego serialu. Na szczęście nie jest jeszcze tak źle. Sama historia obok utraty dziewictwa przez Stefana jest ciekawa i warta uwagi. Wprowadza nową postać despotycznego wampira Juliana, z którym romansowała Lily. Złoczyńca na razie jest zaledwie przeciętny i nie ma w sobie charyzmy najlepszych tego serialu, ale sam motyw już jest interesujący. Wprowadzenie historii związanej z dzieckiem Stefana i psychicznym zrażeniem się Valerie do Juliana to woda na młyn rozkręcającej się fabuły. Jeśli w kolejnych odcinkach twórcy nie pójdą za bardzo w wałkowanie trójkąta miłosnego, może jeszcze wyjść coś fajnego z czegoś tak sztampowego, zwłaszcza że morderstwo kolejnego Heretyka na pewno zaogni sytuację. [video-browser playlist="756482" suggest=""] Damon powoli nabiera wyrazu, którego brakowało mu w poprzednich sezonach, nadal jednak nie jest to ten Damon z początku serialu. Powoli idzie w tę stronę, ale jeszcze trochę zostało. Tutaj najbardziej przypomina samego siebie w zaledwie kilku scenach, w których urok sympatycznej postaci powraca. Jego wątek związany z zagubioną owieczką Heretyków jest ciekawy, bo rozbudowuje sytuację w związku ze stosunkiem Lily do braci Salvatore. Mam jednak z tym też problem, bo stoi to w sprzeczności z tym, co dotąd mówiono nam o ich matce. Wydaje się to ciut naciągane. Mimo wszystko ocieplenie relacji pomiędzy nią a Stefanem wypada nawet sympatycznie, więc widać, że twórców stać na takie momenty nierażące ckliwością. Wygląda na to, że cały wątek z Kamieniem Feniksa ma drugie dno, a jego potencjał może rozwinąć się w dalszych odcinkach. Skoro nawet Heretyk boi się mocy tego artefaktu, na rzeczy musi być coś naprawdę wielkiego. Jestem przekonany, że to właśnie z tym związane są zabójcze wydarzenia z futurospekcji. Na razie dostaliśmy niewiele informacji, ale jestem zaintrygowany. Szkoda tylko, że Alaric w tym wszystkim zrobił się taki mdły i rzuca pustymi frazesami, które nie do końca przekonują. Siódmy sezon serialu "The Vampire Diaries" stara się odbudowywać jakość i na pewno nadal idzie dobrą drogą pomimo potknięcia oraz nie do końca przekonujących decyzji z trzeciego odcinka.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj