Twórczość Žambocha jest bardzo amerykańska – kiedyś usłyszałam, że Czesi określają jego książki mianem bondovek i uważam, że to charakterystyka idealna.

Protagoniści Žambocha są silni, sprawni i non stop wpadają w awantury. Walczą o przetrwanie i walczą z „tym złym”, często ratując świat. Podobny punkt wyjścia dostajemy także w „Percepcji”, tyle że podlany sosem wampiryzmu i muzyki rockowej.

Ta powieść praktycznie nie daje czytelnikowi wytchnienia. Zaczyna się pojedynkiem w pubie i błyskawicznym zawiązaniem akcji, a przez następne strony można czekać, kiedy wreszcie nastąpi zwolnienie i dokładniejsze nakreślenie świata, by w końcu przekonać się, że o chwili na oddech nie ma mowy. Protagonista ładuje się w coraz nowe kłopoty, szczerbi na wrogach kolejne miecze i uwodzi następne piękne kobiety; świat przedstawiony dostajemy w urywkach i rekonstruujemy jego obraz między jednym pojedynkiem a drugim.

Wampiry Žambocha bliższe są Magdzie Kozak niż Stephenie Meyer, choć to nadal nie dość bliskie porównanie. Gromadzą się w klany pod wodzą Wielkich Mistrzów i walczą o terytoria, na których mogą polować na ludzi. Zdarzają się także samotnicy, niechętni do składania lennego hołdu – do takich należy główny bohater. I choć mogą nazwać się „wolnymi”, ich życie siłą rzeczy jest cięższe – są zdani na samych siebie lub… ludzi, których przecież uważają za zwierzynę łowną.

W tym świecie, na tereny samotnika żyjącego w Czechach – spokojnym kawałku Europy, gdzie z jednej strony cywilizacja dotarła, ale z drugiej nie jest to teren na tyle atrakcyjny, żeby przyciągać konkurencję stacjonującą w Europie Zachodniej – wdzierają się silne klany i rozpoczynają polowanie. Ale nie na ludzi, tylko na pobratymca. Powód ataku jest dla niego absolutnie nieznany, ale by poznać odpowiedzi, najpierw będzie musiał przeżyć.

W wydarzeniach ważną rolę odegrają motocykle, samurajskie miecze, szczyt G8 i śliczne kobiety, zwłaszcza młodziutka, zafascynowana wampirami Tes. Žamboch pokazuje kilka ciekawych pomysłów na wampiryzm – jak wampirza krew może wpłynąć na ludzi, jak wygląda rozmnażanie się wampirów oraz od kiedy towarzyszą ludzkości czy – co chyba najciekawsze – jak wampiry radzą sobie z ogromną ilością wspomnień, które zbierają czasem przez tysiąclecia. Na dalszym planie wydarzeń znalazło się miejsce dla zespołów rockowych, rosyjskich schronów atomowych i nazistowskiej bazy.

„Percepcja” to całkiem ciekawe spojrzenie na wampiryzm i trzymająca w napięciu książka akcji. Nie jest jednak najlepszą powieścią Žambocha – osobiście wolę np. serię o Agencje JFK, zaś najnowsza książka czeskiego autora bardziej zbliżona jest do „Wylęgarni”. Z jednej strony Žamboch splata w powieści wiele wątków i nie do końca zostają one wyzyskane (jak kwestie instynktu wampirzych kobiet czy koncertu AC/DC), z drugiej – pewne refleksje wampirzego bohatera, dotyczące zwłaszcza jego sposobu polowania, powtarzały się. Sądzę, że powieści wyszłoby na dobre skrócenie jej o kilkadziesiąt stron lub inne rozłożenie akcentów. Z drugiej strony „Percepcja” ma wszystko, co dla fanów prozy Žambocha najważniejsze – hektolitry testosteronu, adrenaliny i krwi, efektowne opisy walk czy pościgów oraz ponętne bohaterki, które protagonista spotyka na swej drodze. Jak seanse Bonda – ta konwencja się nie starzeje.

Nie do końca przypadła mi do gustu okładka powieści. Plusem jest jej kolorystyka – niemal monochromatyczna, z czerwonym tytułem. Sama treść grafiki okazała się jednak jednak myląca – nic w niej nie sugerowało obecności wampirów, za to trup w nazistowskim mundurze odsyłał skojarzeniami do jednego z pobocznych wątków i przywodził na myśl raczej zombie. Trudno mi pisać o dopieszczeniu redakcyjnym, ponieważ dysponowałam egzemplarzem przed ostateczną korektą. Na etapie, na którym zapoznałam się z książką, raziły mnie chwilami pewne błędy w tłumaczeniu czy zagubienie podmiotów, zwłaszcza w scenach walk, ale mam nadzieję, że w ostatecznej wersji zostało to choć w części naprawione. A nawet jeśli nie, to były to drobiazgi, które nie powinny w ostatecznym rozrachunku zakłócić przyjemności z lektury. Zastanawiać może zmiana tytułu – w oryginale „Percepcja” to „Visio in Extremis”, określenie jednej z umiejętności nabywanych przez wampiry z wiekiem, które w polskim przekładzie pozostało niezmienione. Choć można się domyślić, że właśnie tego tytułowa percepcja, czytelnik może oczekiwać w związku z nią jakiegoś większego zwrotu akcji.

Podsumowując, „Percepcja” warta jest polecenia wszystkim miłośnikom Miroslava Žambocha, ale także fanom silnych wampirów, pojedynków na miecze czy ogólnie pojętej szybkiej akcji. Nie odnajdą się w niej raczej sympatycy Milana Kundery czy Bohumila Hrabala.

[image-browser playlist="592752" suggest=""]Autor: Miroslav Žamboch

Tytuł: Percepcja

Tytuł oryginału: Visio in Extremis

Przekład: Andrzej Kossakowski

Wydawnictwo: Fabryka Słów

Data wydania: 15 marca 2013

ISBN: 978-83-7574-774-4

Format: 125 x 195 mm

Liczba stron: 480

Seria: fantastyczna fabryka

To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj