Największym problemem jest zbyt wielki nacisk na wątek proceduralowy, który miesza się z jednym z przewodnich. Zaletą najlepszych odcinków Person of Interest było pełne skupienie się na którejś z głównych historii, co przekładało się na wielkie emocje.

Celem naszych bohaterów jest tym razem zwyczajna kobieta, która zamierza złamać prawo w imię większego dobra. Pomaga jej w tym były żołnierz i weteran, który jednocześnie jest jej chłopakiem. Przeważająca część odcinka skupia się na tym wątku, który nie jest jakiś wyjątkowy. Ot, zwyczajna historia, jakich mieliśmy wiele w tym serialu. Nie ma szczególnych emocji czy niespodzianek, a na tym cierpi ogólna opowieść.

[image-browser playlist="596646" suggest=""]©2012 CBS

Powraca agent FBI, który ma nowy trop i środki, by dorwać człowieka w garniturze. Werbuje do tego Carter, która naturalnie próbuje ostrzec naszego bohatera. I tutaj robi się interesująco, ponieważ gdy już myślimy, że John ponownie w ostatniej chwili zdoła uciec, scenarzyści raczą nas delikatnym zaskoczeniem. Pojmanie kilku ludzi w garniturach na pewno da czas Carter i Finchowi, aby jakoś uwolnić Johna. Jednocześnie wątek trochę rozczarowuje - nie ma w nim czynnika "wow", nie ma też czym się emocjonować. Wszystko wydaje się takie zwyczajne - brak tu czegoś wyjątkowego, co przy finale jesieni w pierwszym sezonie tak pozytywnie zaskakiwało.

Interesująco jest w wątku Fusco, który śledzi chłopaka Carter. Dobrze, że nasz bohater w końcu bierze sprawy w swoje ręce, bo jego ciągła niepewność stawiała go w negatywnym świetle. Szkoda mimo wszystko, że nie dzieli się informacjami z Johnem i Finchem, ale z drugiej strony jego solowe przygody są czymś świeżym dla tej postaci. Na razie wiemy, że chłopak Carter jest krewnym szefa HR, ale kim jest naprawdę? Nie wyjawiono nam za wiele cennych informacji, lecz można przypuszczać, że sojusz HR z Rosjanami zaowocuje wojną z Eliasem i prawdopodobnym udziałem naszych bohaterów, którzy będą chcieli temu zapobiec.

[image-browser playlist="596647" suggest=""]©2012 CBS

Brak unikalnych aspektów fabuły nie stoi w sprzeczności ze znakomitą rozrywką. Nadal jest to przemyślany, dobrze napisany serial, z wyrazistymi bohaterami, których relacje przynoszą niezwykłą frajdę (np. rozmowa Johna z Carter o podsłuchu). Jeden z wielu dobrych odcinków, któremu brak, mówiąc kolokwialnie, "kopa".

Ocena: 6/10

To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj