Jeden z najbardziej poruszających dokumentów z obozów koncentracyjnych nareszcie doczekał się nowego wydania. Po sześćdziesięciu latach od ukazania się pierwszej publikacji książce Stanisława Grzesiuka przywrócono wszystkie skreślone przez cenzurę fragmenty.
Pięć lat kacetu to autobiograficzna opowieść Stanisława Grzesiuka o jego pięcioletnim pobycie w obozach koncentracyjnych na terenie Niemiec i Austrii. Autor urodził się 6 maja 1918 r. w niewielkiej miejscowości pod Chełmem, wychował się jednak i zmarł w Warszawie. Przez całe życie powtarzał, że jest ,,chłopakiem z Czerniakowa” i wielokrotnie podkreślał, również w swojej książce, że dzięki temu zawdzięczał umiejętność radzenia sobie w nieludzkich warunkach obozowych. Książka podzielona jest na cztery części, które opisują najpierw przyczyny dostania się do obozu i drogę do Niemiec, a później kolejno pobyt w Dachau, Mauthausen oraz Gusen.
Grzesiuk należy do tej grupy pisarzy lagrowych, którzy debiutowali dopiero po wojnie, wydając swoje wspomnienia obozowe. Brak pisarskiego doświadczenia uwidacznia się w języku, którym pisane jest Pięć lat kacetu. Autor operuje prostym stylem, nie unikając potocyzmów i powtórzeń. Nie sili się na górnolotność i patetyczność. Jego wspomnienia czyta się „lekko”, prawie tak, jakby słuchało się opowieści młodego chłopaka, którym był podczas pobytu w obozach koncentracyjnych.
Stanisław Grzesiuk skupia się przede wszystkim na opisie „typowego” dnia obozowego. Pisze o tym, jak udało mu się przetrwać w tych nieludzkich warunkach. W związku z tym większość narracji zajmuje mu przytaczanie historii o próbach zdobywania jedzenia czy o unikaniu wyniszczającej pracy. Autor nakreśla całą hierarchię panującą w obozie – opisuje zarówno prominentów jak i tych najgorszych więźniów, którzy „przeznaczeni już byli tylko na śmierć”, czyli muzułmanów. Jako jedyny z polskich autorów lagrowych porusza w swoich wspomnieniach sprawę homoseksualizmu wśród więźniów.
Wszystko to opisane jest z dużą dozą ironii. Lektura wręcz poraża beznamiętnymi opisami straszliwych zbrodni dokonywanych na ludziach przebywających w obozach koncentracyjnych. Co ciekawe Grzesiuk nie opisuje tylko tych dokonywanych przez Niemców, ale również przez przedstawicieli innych narodów – w tym Polaków. Pięć lat kacetu to szczere udokumentowanie kilkuletniej walki o życie w trzech, określanych mianem najcięższych, nazistowskich obozach pracy.
Nowe wydanie zawiera wiele skreślonych przez cenzurę fragmentów. Czasami są to pojedyncze słowa, zdania, a czasami całe historie zajmujące kilkanaście stron. Wydawcy zadbali o wyróżnienie dodanych fragmentów przez co czytelnik, szczególnie ten młodszy, ma okazję zorientować się jakie wątki nie odpowiadały ówczesnej władzy.
Z wywiadu dołączonego do nowego wydania dowiadujemy się, że Grzesiuk nie chciał napisać kolejnej martyrologii więźniów osadzonych w obozach i trzeba przyznać, że ten zamiar udało mu się zrealizować. Pięć lat kacetu w sposób dosadny obrazuje bezwzględną hitlerowską codzienność, a przy tym zachwyca szczerością przekazu i zaskakuje dowcipem narratora. To pozycja obowiązkowa w klasyce literatury lagrowej, którą trzeba przeczytać.