Jakoś nie porywa mnie wątek Kurshnera. Nie jestem przekonany, co scenarzyści chcą tą historią nam przekazać. Jeśli miała być to dosłowna prezentacja ułomności komunistycznego światopoglądu, partii i wszelkich specyficzności z tym związanych, robią to bardzo ślamazarnie. Momentami miałem wrażenie, że ktoś sobie pomyślał, iż pokaże komunizm w sposób prześmiewczy, jak np. w "Misiu", ale kompletnie nie wiedział, jak się za to zabrać. Mina Kurshnera podczas spotkania partii pokrywa się z moją, bo w taki sam sposób śledziłem jego perypetie.

Najbardziej w tym odcinku razi zachowanie Leny. Dlaczego w tak banalny sposób daje się szantażować Woźniakowi i spełnia jego wymagania? Rozumiałbym taką decyzję, gdyby była zwyczajną dziewczyną, ale to przecież doświadczona bojowniczka ruchu oporu z czasów wojny i nie powinna zachować się w taki sposób. Przecież mogła powiedzieć o tym Michałowi; zrobiliby na niego zasadzkę i tchórz by nic nie zrobił, zwłaszcza że przecież oni dobrze go znają i wiedzą, co to za człowiek. Dlatego prowadzenie akcji w ten sposób jest okropnie niekonsekwentne i po prostu głupie.

Nie rozumiem, dlaczego wszyscy tak ufnie podchodzą do Janisza, bo jego zachowanie już z daleka wygląda podejrzanie. Dziwię się szczególnie Michałowi, który poznał go w momencie, gdy jeszcze nie był przekabacony na stronę wroga, więc on tym bardziej powinien odczuć zmianę. Zbyt wiele tutaj się nie dzieje (poza zapowiedzią sporej dawki akcji w kolejnym odcinku). Ponowne kłótnie Michała i Władka stają się powoli nudne.

Największym idiotyzmem odcinka jest przekazanie grypsu Rudej. Czy scenarzyści naprawdę mają widzów za idiotów? Śledzimy losy doświadczonych w bojach członków ruchu oporu, którzy powinni wiedzieć, że przy przekazywaniu czegokolwiek do więzienia jest to bardzo dokładnie przeglądane. Tak na pewno było z Niemcami podczas II wojny światowej i bezapelacyjnie jest i teraz, więc ten oczywisty ruch z przechwyceniem wiadomości tworzy jedynie wydźwięk negatywny i udowadnia mi jedno - scenarzyści tego serialu piszą go na kolanie i nie myślą o tym, co robią. Ten motyw można było rozegrać na wiele różnych sposób, bez uciekania się do takich oczywistych banałów.

W gruncie rzeczy odcinek nawet przyzwoity, ale niekonsekwencja w prowadzeniu fabuły i bohaterów jest zatrważająca. Mam nadzieję, że istnieje jakiś pomysł przynajmniej na zakończenie tego sezonu. Coś mi mówi, że twórcy zabiją połowę obsady, bo to najprostsze rozwiązanie.

To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj