Maniek (Grzegorz Damięcki) ma spore zaległości finansowe, więc zgłasza się do niego urząd skarbowy. Do jego sprawy została przydzielona Klara (Aleksandra Domańska), którą poznał poprzedniej nocy w jednej z warszawskich knajp. Dla pary bohaterów z pewnością nie było to spotkanie marzeń, zwłaszcza że Marian skończył je z podbitym okiem. Będąc świadomym swojej trudnej sytuacji, wpada na pomysł oszukania urzędu i utrzymuje, że jest męską prostytutką. Klara spróbuje zdemaskować oszusta, ale szybko się okazuje, że są na siebie skazani. Film Ignaciuka operuje na schematach i utkanych ze sobą elementach, które widzieliśmy już wiele razy w tego typu produkcjach. Podatek od miłości ma jednak w sobie coś, co sprawia, że oglądamy go z nieskrywaną przyjemnością i bez uczucia (większego) zażenowania. Widać, że jest pomysł na bardziej oryginalną historię. Nie wchodzimy do ekskluzywnych wnętrz warszawskich apartamentów, całość jest bardziej przyziemna, a nawet dotyka problemów takich jak przyjazd do wielkiego miasta, molestowanie seksualne i problemy z utrzymaniem rodziny. Reżyser daje bohaterom sporo czasu, dzięki czemu jako widzowie możemy ich nie tylko lepiej poznać, ale także z nimi sympatyzować. Dowiadujemy się, że Klara to dziewczyna z mniejszego miasta, która chce zrobić w stolicy dużą karierę. Marian jest natomiast coachem, który rozmawia z kobietami za pieniądze i jak wiemy, ma spore problemy finansowe. Wydawało się, że historia mężczyzny próbującego oszukać urząd skarbowy, w którym pracuje kobieta spotkana raczej w mało przyjaznych okolicznościach, to niezwykle nudny i oklepany koncept. Sama fabuła potrafi jednak zaskoczyć, a największą siłą tej produkcji jest ekranowy duet Domańskiej i Damięckiego, który zdziałał wiele dobrego na ekranie. Role są naprawdę urocze, ale też świetnie zagrane. Kolejnym zaskoczeniem są dialogi, które potrafią być naprawdę kąśliwe. Słuchało się tego z przyjemnością, zwłaszcza że wiele razy to właśnie linijki tekstu wypowiadane przez bohaterów były powodem śmiechu wśród widzów. Nie brakuje też oczywiście humoru charakterystycznego dla tego typu produkcji. Wiadomo jednak, że wszyscy muszą wyjść z kina zadowoleni, więc żarty z perwersyjną bielizną wystającą ze spodni bohatera także muszą się w filmie znaleźć. Słówko należy się też bohaterom w tle, które zagrały naprawdę głośne nazwiska, a które pojawiają się dosłownie na chwilę. Bardzo fajny epizod zaliczył Zbigniew Zamachowski w roli ojca Klary, a także fenomenalna Magdalena Popławska. To wszystko sprawia, że pierwsza połowa filmu jest naprawdę świeża i oryginalna. W drugiej jednak wszystkie kolejne wydarzenia możemy odgadnąć bez pudła. Wszystko staje się bardziej oczywiste, co niestety odbiera przyjemność z seansu. Zwłaszcza końcówka filmu, która jest oklepana i pospolita do bólu. Do tego pozostawia widza bez poczucia satysfakcji i urywa się o wiele za szybko. Podatek od miłości to sprawnie zrealizowana produkcja, zaskakująca nie tylko świetnie dobranym duetem bohaterów, ale także dobrymi dialogami i historią, która choć jest schematyczna, to potrafi dostarczyć rozrywki.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj