Bohaterów powieści jest paru. Są nimi między innymi Greta, Ernest Teodor, chłopiec, ojciec, ale przede wszystkim nieznana opera Wagnera i Gdańsk, a raczej Wolne Miasto Gdańsk – akcja powieści rozgrywa się w cieniu II wojny światowej. Huelle w Śpiewaj ogrody na nowo powrócił do tematyki gdańskiej. Od pierwszych stron czuć, że najlepiej odnajduje się w labiryntach tego miasta, w jego topografii i historii. Prowadzi czytelnika przez nieznane ulice i miejsca, przez co to właśnie miasto wyrasta na najważniejszego bohatera książki. Spacerom po zapomnianym Gdańsku towarzyszy zaś kolejny bohater, czyli muzyka Wagnera. Śpiewaj ogrody przepełnia melancholia i nostalgia za światem utraconym bezpowrotnie, gdzie na co dzień spotykali się przedstawiciele wielu kultur.
Autor stworzył powieść szkatułkową. Momentami można pogubić się w wielkości wątków i historii, które składają się na opowieść chłopca, który wraz z jej rozwojem staje się dorosłym, młodym mężczyzną. Właśnie na tle historycznych opowiadań o Francuzie, pani Grecie, Erneście Teodorze, najskromniejsza i zarazem najprawdziwsza wydaje się ta o relacji ojca z synem, czy przyjaźni rodziny chłopca z panem Bieszkiem. To rozciągnięcie powieści na czasy od XVII wieku po wiek XX może być największym mankamentem książki. Wspomniana historia Francuza wydaje się być niepotrzebnym wątkiem, który jedynie komplikuje i dezorientuje czytelnika.
Pomimo niedociągnięć i namnożenia wątków książka jest udanym połączeniem powieści historycznej z sensacyjną. Huelle ze znaną sobie lekkością przedstawia nam losy zwykłych, a może niezwykłych ludzi, którzy nie tylko byli obserwatorami historii, ale też jej częścią. Ze strony na stronę czytelnika może ogarnąć poczucie smutku, jest on jednak pozorny. Śpiewaj ogrody jest pochwałą życia i miłości do drugiego człowieka i sztuki. Jest to świat zapomniany i piękny, do którego chciałoby się cofnąć, nie pamiętając o wiszącej groźbie wybuchu II wojny światowej.
Tytułowe "Śpiewaj ogrody" to słowa z "Sonetów do Orfeusza" Rainera Marii Rilkego. Poety niedocenionego, trochę zapomnianego, jak miasto w powieści pisarza. Jego poezja dla Ernesta Teodora uosabia to, co już minęło bezpowrotnie, ale też romantyzm, któremu jest wierny do samego końca.
Huelle najlepiej odnajduje się powieściach osadzonych w historycznym Gdańsku. Choć momentami wydaje się, że historia stworzona przez pisarza jest zbyt patetyczna, zwłaszcza kiedy mowa o sztuce, to porusza przede wszystkim aspekt ludzki. Wyrazy uznania należą się autorowi za przedstawienie czytelnikowi świata Kaszubów, ich tradycji i języka. Pomimo pewnych niedociągnięć, jest to warta polecania lektura.