Bohaterką serialu jest Jane Timoney, kobieta pracująca jako detektyw w wydziale zabójstw w Nowym Jorku. Trafił się jej posterunek pełen gburowatych, szowinistycznych mężczyzn, który jej nie lubią, ani nie szanują. Timoney jednak nie jest wątłą kobietą, która po jednej ciętej uwadze idzie płakać w kąt. Walczy o swoje, nie zważając na nic. Dochodzi do morderstwa dziewczyny dokonanego przez seryjnego gwałciciela. Jane chce zająć się tą sprawą, lecz jej koledzy przeważnie ją ubiegają, zabierając jej możliwość pracy detektywa.

[image-browser playlist="607861" suggest=""]©2011 NBCUniversal

Największą zaletą produkcji jest Maria Bello w roli Jane Timoney. Nie ma co porównywać tej postaci z oryginalną graną przez Mirren. W wielu kwestiach zamerykanizowana Jane jest inną bohaterką - jest twarda, ambitna, wie czego chce i nie da sobie dmuchać w kaszę. Gdy nie jest w humorze, potrafi nawet pogrozić taksówkarzowi bronią, aby zgasił papierosa. Bello od początku do końca premiery błyszczy, tworząc mroczną i bardzo ludzką postać twardej kobiety. Jej zmagania z szowinistycznymi uwagami kolegów są godne podziwu - nigdy nie komentuje ich wygłupów, ale jej twarz, emocje, które na niej się malują mówią wszystko. Jane w wykonaniu Bello ma swój styl, czego nieodłącznym elementem jest fedora na głowie, bezpośredniość, inteligencja oraz oddanie pracy. Postać stworzona przez Bello czasem mi przypominała Steve'a McQueena, który w tego typu produkcjach zawsze był skupiony, w pełnym pogotowiu obserwował i analizował wszystko wokoło. Może Bello, tworząc postać Jane Timoney inspirowała się klasykami kina z McQueenem. Maria Bello jako twarda detektyw jest niesamowicie wiarygodna i zarazem wzbudzająca sympatię. Bywały momenty, gdy zrzucała twardą powłokę, stając się kobietą, pragnącą wyrzucić z siebie targające nią emocje. Jane Timoney wie, czego chce i zawsze zdobywa to bez względu na cenę. Nawet jeśli jest to pogoń za brutalnym bandytą i nierówna walka wręcz, zakończona ostrym pobiciem.

Timoney tak naprawdę ma w nosie, czy ktoś ją lubi, szanuje czy nie - dla niej najważniejsze jest wykonywanie zawodu detektywa. W jednej ze scen wspomina, że zawsze chciała być policjantką. Jej koledzy w odróżnieniu od niej, sądząc, że mają już sprawcę, zajęli się nabijaniem z niej i obijaniem się. Charakterystycznym elementem tej postaci jest także czarny humor - bezpośredniość i brutalna szczerość. Jej nawet nie przeszkadza wykorzystanie swojego stanowiska w pracy, aby pomóc chłopakowi w kontaktach z synem, mieszkającym z jego byłą żoną. To właśnie dla Marii Bello, tworzącej fantastyczną postać z przyjemnością będzie powracało się co tydzień przed ekrany. To jest właśnie kluczowy element udanego serialu kryminalnego - wyjątkowy główny bohater.

[image-browser playlist="607862" suggest=""]©2011 NBCUniversal

Alexandra Cunnigham oraz reżyser i producent wykonawczy, Peter Berg ("Friday Night Lights", "Hancock") zachowali podstawy fabularne z oryginalnego pilota, przenosząc wszystko w amerykańskie realia. Wszystko tutaj jest brutalniejsze - np. Peter Berg nie boi się pokazać zmasakrowanych zwłok kobiety, tonących w morzu krwi. Pozostałe postacie nie miały za bardzo pola do popisu poza dwoma osobami. Aidan Quinn w roli szefa Timoney radzi sobie przyzwoicie, lawirując pomiędzy męską solidarnością, a umożliwieniem Jane wykonywanie jej pracy. Quinn miał parę momentów, w których przypomniał widzom, że jest z niego dobry aktor. Na szczególne uznanie zasługuje Brian F. Byrne (Brotherhood) w roli Duffy'ego. Od początku nie lubił Jane i nie ukrywał tego. Wraz z rozwojem fabuły powoli stawał się jej wrogiem - z relacji Jane i Duffy'ego może wyniknąć sporo ciekawych starć dodających kolorytu temu serialowi.

Nie do końca jestem przekonany do tego, że na tym posterunku Jane Timoney jest jedyną kobietą. Mamy przecież 2011 rok i praca kobiet w policji na różnych stanowiskach nie jest czymś zaskakującym - przez to momentami można było odnieść wrażenie, jakby twórcy chcieli osadzić serial w latach 80. Szowinizm, szykany zawsze mogą się zdarzyć, ale całość powinna być uwiarygodniona jakąkolwiek inną postacią kobiety. Mam nadzieję, że częstotliwość ciągłych uwag wobec Timoney będzie maleć, ponieważ w tak dużym natężeniu, jak w pilocie mogą one zacząć irytować.

[image-browser playlist="607863" suggest=""]©2011 NBCUniversal

Chociaż sama sprawa kryminalna w odcinku była typowa dla takich produkcji dobrze przedstawiła bohaterów widzom. {{Prime Suspect (2011)}} zaskakująco okazał się dobrą rozrywką - nie było czasu na nudę, a fantastyczna postać Jane Timoney potrafiła od razu zaskarbić sobie sympatię widzów. Jeśli drzemiący w tym serialu potencjał zostanie wykorzystany, może być to jedna z lepszych premier sezonu.

Ocena: 7/10

To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj