Pomysł na Carmen zaczyna się w tym odcinku krystalizować. Wygląda na to, że specjalnie ukazywano ją w negatywnym świetle, by wkomponować w to nudną i nieprzekonującą przemianę. Tak jak przypuszczałem, relacja Carmen z Odessą okazuje się kluczem do zmiany jej postępowania. Kolosalny wpływ ma konfrontacja z Alejandro, który w nosie ma to, co się dzieje z Odessą. W pewnym sensie Carmen w tym momencie spojrzała na samą siebie i coś się w niej zmieniło. Może jeszcze coś sobą zaprezentuje?
Zgodnie z oczekiwaniami sporo dzieje się u Zoilli i Valentiny w związku z nietypową prośbą Genevieve. Nie brak tutaj humoru, choć jest go mniej, niż się spodziewałem. Więcej tutaj spraw istotnych dla relacji bohaterek niż zabawnych i lekkich scen. Tyczy się to Zoili, która mówi wiele prawdziwych (choć cierpkich) słów swojej pracodawczyni i przyjaciółce. W takich momentach postacie bogatych ludzi z Devious Maids wychodzą ponad stereotypy. Jakby chciano nam wyjawić, że jeśli takiej osobie da się porządnego kopa, może ona stać się normalniejszym człowiekiem. Cała sytuacja ma kolosalny wpływ na związek Zoili z Valentiną, który po dość napiętych wydarzeniach wyraźnie się ociepla.
[video-browser playlist="635634" suggest=""]
Rosie po raz kolejny kradnie odcinek wątkiem z największą dawką humoru. Nie mamy tutaj żadnych ważnych informacji w związku z przewodnią historią, ale jest za to dobra zabawa. Problemy z utrzymaniem romansu Rosie w tajemnicy mają na nią duży wpływ, ale jej kompas moralny pomimo obcowania z zepsutymi ludźmi ciągle działa bez zarzutu. Istotny jest też tutaj związek Powellów. W jakimś stopniu postać Evelyn wzbudza sympatię, a Adrian wyrasta na bardziej złego łotra. Możemy chyba spodziewać się, że będzie on stanowić nie lada problem dla uroczej Rosie.
W końcu dowiadujemy się czegoś nowego w sprawie śledztwa. Wszystko dzięki babci Flory, która zdradziła kilka szczegółów Marisol. W tym miejscu zastanawia reakcja kuzyna Flory - czyżby w grę wchodził jakiś układ z winowajcą? Nie wydaje się, by była to reakcja rodziny wstydzącej się swojej czarnej owcy. Gdy słyszymy, że Flora zdradziła syna Marisol z jego kolegą, od razu nasunęła mi się jedna myśl - musi chodzić o Remiego. Czyżby ukochany Valentiny był mordercą?
Devious Maids śmieszy, przyciąga i emocjonuje. Idealna rozrywka na lato, którą świetnie się ogląda. Najważniejsze, że w końcu śledztwo nabrało jakiegoś tempa,