Już od pierwszych sekund widzimy, że ten dzień będzie niezwykle napięty i emocjonalny, gdyż rozpoczyna się od sprzeczki dwóch kobiet o to, gdzie każda siedzi. Janina reaguje dość gwałtownie i dopiero dzięki argumentom Andrzeja kobieta daje Magdzie powiedzieć swoje. Punkt widzenia córki jest tutaj kluczowy, bo dostarcza nam informacji, jakich trudno byłoby oczekiwać. Życie w Chicago nie było tak piękne, jak starsza kobieta opowiadała nam w poprzednich odcinkach - zwłaszcza dla Magdy. Dla niej było to prawdziwe piekło, które odbiło się piętnem na jej duszy i umyśle, bo cały czas zastanawiała się, czy jej matka się nie zabije, tak jak wielokrotnie się odgrażała. Zaskoczeniem jest fakt, że Janina tego nie pamięta. Świetnie wygląda to, jak matka postaci nieźle zagranej przez Kingę Preiss reaguje na wszystkie słowa - najpierw agresywne, broniąc tajemnic, a później przeradza się to w akt depresji, ogromnego smutku. Janina koniec końców zdaje sobie sprawę, że to wszystko jest prawdą i straszliwie przez to cierpi.

Stanisława Celińska kradnie ten odcinek niesamowitą kreacją. Jako Janina ponownie pokazuje kobietę wyrazistą, cierpiącą i niezwykle ekspresywną. Niektóre momenty charakteryzują się takim napięciem, że każde słowo Janiny słucha się, siedząc na skraju fotela. Szczególne wrażenie robi scena, w której Magda poddaje testowi swoją matkę, mówiąc o ciąży. Janina poddała się emocjom i palnęła głupotę, do czego sama się przyznaje. To doprowadza do pogłębienia jej reakcji i wymusza u terapeuty szybkie działania, by zmienić to w sukces.

Odcinek intensywny, emocjonalny, ale zaskakująco najkrótszy w tym sezonie Bez tajemnic. Oby jednak poziom poruszania problemów był w pozostałych odcinkach taki jak tutaj.

To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj