Psi Patrol powraca z kolejną kinową przygodą, która w pewnym sensie była już pokazana w serialu telewizyjnym. Czy twórcom udało się pokazać ją w nowy ciekawy dla młodych widzów sposób? Sprawdzamy.
Ponownie wracamy do Miasta Przygód, w którym mieszkańcy przygotowują się do wielkiego wydarzenia, jakim jest obserwowanie deszczu meteorytów. Niestety, w wyniku pewnych niepożądanych działań jedna z kosmicznych skał zmienia trajektorię lotu i ląduje w centrum miasta. Okazuje się, że meteor ma magiczne właściwości, które dają szczeniakom z Psiego Patrolu supermoce. Nasi bohaterowie szybko przyzwyczajają się do nowych umiejętności i chcą za ich sprawą jeszcze szybciej nieść pomoc potrzebującym. Ale sprawy przybiorą gorszy obrót, gdy arcyrywal piesków, burmistrz Humdinger, ucieknie z więzienia i złączy siły z szaloną naukowczynią. Chcą oni przywłaszczyć sobie nowe moce naszych bohaterów i wykorzystać je do swoich niecnych celów. Los Miasta Przygód wisi na włosku, więc dzielny patrol musi wkroczyć do akcji i powstrzymać superzłoczyńców, zanim będzie za późno.
Najwięksi fani Psiego Patrolu szybko zorientują się, że główna oś fabuły tego filmu została zaciągnięta z godzinnego odcinka specjalnego serialu zatytułowanego
Brawurowa akcja ratunkowa Kosmopiesków. To tam po raz pierwszy pokazano meteoryt i nowe moce Psiego Patrolu. Oczywiście sama historia rozegrała się zupełnie inaczej. Twórcy filmowej wersji przenieśli akcję z miasteczka do miasta oraz zmienili skład tytułowej drużyny. Na przykład w wersji kinowej nie ma w szeregach drużyny Ridera Everest, a jest wprowadzona w poprzedniej części Liberty. Jak to w każdej kinowej opowieści nasi bohaterowie potrzebują czarnego charakteru, z którym będą walczyć. Na potrzeby tej historii wymyślono postać Victorii Vance, naukowczyni która zawsze była wyśmiewana i marginalizowana przez mieszkańców Miasta Przygód, więc postanawia udowodnić im w bardzo bolesny sposób, jak bardzo się mylili. Dzięki temu zabiegowi cała opowieść nabiera zupełnie innego charakteru i nadaje całej przygodzie jakiejś większej stawiki niż miało to miejsce w wersji serialowej.
W pierwszej części
Psi Patrol Film z 2021 roku zostaliśmy zaznajomieni z historią Chase’a oraz dowidzieliśmy się nie tylko, w jaki sposób jego drogi przecięły się z Riderem, ale także czego ten psiak się boi. Na naszych oczach przezwyciężał on swój strach. Główną bohaterką
Psi Patrol Wielki Film jest natomiast Skye. Suczka coraz mocniej (wydaje się, że poprzez swój niski wzrost) jest najsłabszym ogniwem zespołu. Dlatego w momencie, gdy nabywa supermocy dających jej nie tylko umiejętność latania, ale także ogromną siłę, nareszcie czuje, że jest pełnoprawnym członkiem drużyny. Gdy więc przez swoją brawurę i naiwność traci kawałki meteorytu będące źródłem nowych umiejętności, musi zdać sobie sprawę, że te ułomności, które jej ciążą, są tylko w jej głowie.
Reżyser Cal Bruner, który jest także współscenarzystą filmu, postawił tym razem na kilka mocniejszych akcentów w historii Skye. Nie powiem, na sali kinowej kilku małych widzów nie wytrzymało napięcia i wybuchło płaczem. I nie jest to, broń Boże, wypadek przy pracy. Jest to zamierzony zabieg twórców, którzy chcieli poruszyć serduszka fanów, pokazując im, jak czuje się osoba sądząca, że jest kimś gorszym od reszty. I nie jest tak, że zespół daje Skye w jakikolwiek sposób znać, że ją mniej szanują, czy że oczekują od niej mniej, jako że jest mniejsza, czy że jest dziewczyną. To uczucie istnieje tylko w jej głowie. Sama stawia sobie trudne do osiągnięcia cele.
Psi Patrol: Wielki film to świetnie napisany film zrealizowany z dużym rozmachem. Graficznie jest to o wiele wyższy poziom niż serial. Dbałość o szczegóły oraz różnorodność tła jest w tym przypadku dużo większa. Produkcja wygląda także odrobinę lepiej niż pierwsza część, ale to za sprawą mocy, jakie pieski mają, a które dają animatorom fajne możliwości od wykazania się twórczością. Problemem, choć niewielkim, jest to, że z powodu większej ekspozycji historii Skye reszta drużyny dostaje dużo mniej czasu ekranowego, stając się bardziej bohaterami drugoplanowymi. Trochę większą uwagę twórcy poświęcają Liberty i szkolonej przez niej drużynie młodego patrolu składającego się z trzech pełnych energii psiaków.
Jestem mile zaskoczonym utrzymaniem poziomu przez ten film. Nie odstaje on w niczym od poprzedniej części. Dalej bawi on zarówno młodych, jak i starszych widzów. Dostarcza historii, z której płynie klarowny i mądry morał. Co ciekawe, fani serialu znajdą w
Psi Patrol: Wielki film wiele nowych elementów i nie będą mieli uczucia, że dostają odgrzanego kotleta w nowej panierce.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
⇓
⇓
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h