Reckless tym razem w sprawie odcinka oferuje coś, co pozwala poznać jedną z ważniejszych bohaterek drugoplanowych, czyli Vi (Kim Wayans), współpracowniczkę Jamie (Anna Wood). Wątek solidnie przedstawia widzom jej przeszłość i życie prywatne, które ukształtowało ją taką, jaką widzieliśmy przez ostatnie odcinki. Udaje się stworzyć historię interesującą, aczkolwiek banalnie prostą i przewidywalną. Nadal ogląda się ją dobrze, ale ten serial miał wiele lepszych i bardziej dopracowanych opowieści.
Największym błędem twórczyni Reckless jest wprowadzenie kompletnego zamieszania w decyzje Lee Anne (Georgina Haig). Kiedy była ofiarą, mogłem jej współczuć i kibicować w walce ze złymi policjantami, a teraz, gdy zachowuje się jak głupia małolata, zaczyna to bardziej irytować, a przez co cały urok pryska. Kluczem do polubienia Reckless była sprawa sezonu, która do pewnego momentu była przemyślana i dopracowana. Od kiedy Lee Anne po balu wróciła do Terry'ego (Shawn Hatosy), wszystko poszło złym torem i przestało działać. Inne elementy głównej historii trochę to nadrabiają - zwłaszcza Preston (Adam Rodriguez), który wyraźnie stara się odbudować zaufanie Jamie. Wydaje się oczywiste, że będzie zeznawać na jej korzyść, ale coś przeczuwam, że taki rozwój spraw byłby zbyt prosty.
[video-browser playlist="633312" suggest=""]
Plusem jest rozwój samego Terry'ego i jego osobowości. Jestem w stanie mu uwierzyć, że naprawdę coś czuje do Lee Anne, ale jednocześnie wyraźnie widzimy, że to krętacz i oszust. Sprawa kradzieży miliona dolarów wydawała się od początku oczywista, ale umiejętnie zbijano widza z tropu. I dobrze, że tak zrobiono, bo to działa, ciekawi i rozwija się w dobrym kierunku.
Czytaj także: Aktorka z "Reckless" w Ice Bucket Challenge
Reckless to lekka, przyjemna rozrywka, którą ogląda się znakomicie. Serial cieszy równowagą pomiędzy głównym wątkiem a pojedynczymi historiami, ale ostatnio rozczarowuje nie najlepszymi pomysłami. Potencjał w tej historii był trochę większy, dlatego też szkoda, że poziom odrobinę spadł.