Kiedy jakiś czas temu obejrzałem zwiastun dwuodcinkowego pilota zapowiadającego potencjalny spin-off Rekruta, nie oczekiwałem nic ponad komedyjkę akcji, która powtórzy formułę najstarszego rekruta i przeniesie ją z szeregów LAPD do FBI. Wcale nie byłoby to takie złe, w końcu motyw ten działa, a Simone Clark jest postacią zupełnie inną niż John Nolan. Jednak muszę przyznać, że to, co zobaczyłem, przerosło moje najśmielsze oczekiwania. Dostaliśmy bowiem najlepszy od czasów Armstronga wątek w serialu. Idealną mieszankę humoru, akcji i rzadko widywanego tutaj mroku. I choć historia pogoni za zbuntowanym operatorem CIA przemienionym w terrorystę jest jak na mój gust trochę zbyt ostrożnie opowiedziana, to naprawdę trzyma w napięciu. Jedyne, co ją czasem przerywa, ale w dobry sposób, to Simone, szkoląca się na agentkę FBI psycholog wezwana do współpracy z powodu powiązań z jednym ze sprawców. Jej pogodna, pełna energii i ciepła osobowość jest zaraźliwa, a do tego świetnie współgra z Nolanem. Choć historia w większości broni się sama (tak samo jak sposób jej poprowadzenia), to bez Simone te odcinki pozbawione byłyby tego, co czyni je aż tak dobrymi. Przyszła agentka kradnie całe show.
fot. materiały prasowe
+4 więcej
Omawiane odcinki całkowicie skupiają się na sprawie terrorysty oraz przedstawieniu nowej postaci, przez co pozbawione są praktycznie wątków pobocznych. I to bardzo dobrze się sprawdza, bo nic nie odwraca uwagi widza od fabuły, a dodatkowo daje nam kompletną historię, bez żadnych niedomkniętych wątków. Nawet jeśli ten spin-off nie powstanie, to zostaniemy z ciekawą opowieścią, pozbawioną pytań bez odpowiedzi.  Podsumowując: to dwa świetne odcinki Rekruta, z potencjałem na bardzo ciekawy spin-off. Mam nadzieję, że zostanie on zamówiony, a Simone dostanie swoją szansę, by znów zabłysnąć na wizji.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj