Tematem przewodnim "Homecoming" jest relacja rodziców z dziećmi. Widzimy to na przykładzie Mike'a i jego samochodowej wyprawy z Ianem. Udaje się tutaj przygotować kilka komicznych gagów, które perfekcyjnie spełniają swoją rolę. Co najważniejsze, twórcy rozbudowują tutaj relacje obu mężczyzn. Możemy zrozumieć zachowanie młodego Henry'ego, który z powodu choroby ojca przeżył wiele i musiał sam sobie z tym radzić. Dobrze, że Mike w końcu pojmuje dorastanie syna i jego poszukiwanie własnej życiowej drogi, która niekoniecznie jest związana ze studiami. Czy tylko ja w scenie rozmowy Mike'a z Ianem ujrzałem delikatne nawiązanie do Powrotu do przyszłości?
Annie natomiast próbuje zacieśnić relacje z córką, która nie chce jej opowiadać życiowych sekretów. Jej bardzo nieumiejętne próby zbliżenia się Eve to kawał dobrej zabawy. Parę komicznych sytuacji potrafi szczerze rozbawić, aczkolwiek niektóre oparte są na dość oklepanych schematach (vide opowieść matki o seksie). To jednak w tej realizacji sprawdza się i działa. Tutaj również udaje się pokazać relację na emocjonalnym poziomie. Jeśli Eve chce poplotkować o chłopakach, idzie do ciotki, ale gdy ktoś łamie jej serce, rzuca się w objęcia matki. Proste, prawdziwe i niezwykle skuteczne.
Graham wyrasta na najjaśniejsza gwiazdę The Michael J. Fox Show. Jego perypetie z utratą zabawek i zemstą na rodzicach zapewniają doskonałą frajdę. Kradzieże, prosty, ale niezwykle prawdziwy tok myślenia i końcowe wykorzystanie tej jednej wybranej zabawki wywołują najwięcej śmiechu. Graham ma już któryś raz z rzędu najlepsze sceny komiczne, oby więc w kolejnych odcinkach nadal wykorzystywano potencjał tej postaci.
The Michael J. Fox Show potrafi rozbawić i zapewnić rozrywkę na dobrym (a przede wszystkim równym) poziomie. Udaje się też poruszyć tematykę emocjonalną, przez co serial nabiera potrzebnej wyrazistości.