Trzeci epizod obecnego sezonu serialu Rick and Morty, zatytułowany Pickle Rick, był wyczekiwany przez fanów. Rick w postaci ogórka był bohaterem przedpremierowych materiałów, które promowały nową serię. Już sam pomysł brzmi bardzo absurdalnie, a to dopiero początek wydarzeń wyjątkowo kuriozalnych, nawet jak na standardy produkcji Justina Roilanda i Dana Harmona. Zabawny jest już sam powód, dla którego tytułowy bohater zdecydował się tymczasowo przemienić w pikla – zrobił to tylko po to, aby nie wybierać się z Beth, Mortym i Summer na wspólną, rodzinną terapię. Co ciekawe, tym razem nie mamy tutaj podróży do innego wymiaru czy zwiedzania obcych planet, a cała historia ma miejsce na Ziemi. Na zmianę oglądamy tutaj dwa wątki – szalone, przepełnione absurdem przygody Pickle Ricka, a także spokojniejsze (ale ciągle zabawne) sceny, które prezentują wizytę rodziny Smithów u terapeutki, w którą wciela się Susan Sarandon. To zresztą jeden z najbardziej udanych epizodów pod względem występów gościnnych, bo usłyszymy tu również Danny’ego Trejo i Petera Serafinowicza. Warto również wspomnieć, że to przy okazji chyba najbrutalniejszy odcinek z całej serii, nie brakuje tutaj sporej dawki krwi i animowanej przemocy. Kolejny z odcinków, czyli Vindicators 3: The Return of Worldender, jest już nieco bardziej klasyczny w swojej formule i prezentuje widzom kolejną wspólną wyprawę Ricka i jego wnuczka Morty’ego. Bohaterowie tym razem decydują się pomóc kosmicznej grupie superbohaterów o nazwie Vindicators (która wyraźnie inspirowana jest Strażnikami Galaktyki) w ich zadaniu – wyeliminowaniu superzłoczyńcy o groźnie brzmiącym pseudonimie Worldender. Tradycyjnie już, nic nie idzie tu zgodnie z planem, a pijany Rick postanawia rozwiązać całą sytuację na swój pokręcony sposób. Cały ten epizod jest parodią kina superbohaterskiego – „Windykatorzy” mają więc zabawne pseudonimy, nietypowe moce, a ich pochodzenie jest oklepane do granic możliwości. Pojawia się tutaj również nawiązanie do serii filmów Piła. Oba te odcinki w dalszym ciągu skutecznie łączą ze sobą wątki typowego dla serii humoru z przedstawieniem więzi pomiędzy bohaterami – w Pickle Rick mamy więc rodzinną terapię, zaś Vindicators 3: The Return of Worldender to powrót do pokręconej relacji genialnego dziadka Ricka z jego wnuczkiem Mortym. Najważniejsze jest jednak to, że absurd i humor utrzymywany jest tutaj na tym samym, wysokim poziomie, przez co oglądanie kolejnych epizodów sezonu 3 Rick and Morty jest czystą przyjemnością. Obawiam się tylko o jedno - jeżeli kolejne epizody będą równie dobre, to oczekiwanie na kolejną, czwartą już serię będzie wyjątkowo trudnym zadaniem.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj