Już od pierwszej minuty oglądania gęsty, duszny klimat postapokaliptycznej rzeczywistości obezwładnia i wciąga w filmowy świat. Nie da się od niego oderwać i tak oto podążamy losami bezwzględnego Erica oraz jego opóźnionego w rozwoju towarzysza, Reya. Ericowi skradziono samochód, więc rusza on śladem bandytów, próbując za wszelką cenę go odzyskać. Początkowo z przymusu, potem z wyboru pomaga mu w tym Rey, brat jednego ze złodziei. Historia wydaje się bardzo prosta i taka też jest, ale absolutnie nie oznacza to tego, że jest też nudna i przewidywalna. Gwarantuję, że końcówka Was zaskoczy. David Michôd wykreował filmowy świat z dokładnością, precyzją i dbałością o szczegóły, dzięki czemu bez problemów jesteśmy skłonni w niego uwierzyć. Gatunkowo w "Rover" western miesza się z kinem drogi i klasycznym kinem zemsty, ale ta mieszkanka doskonale się sprawdza, bo wszystko zachowuje odpowiednie proporcje. Dzięki temu można powiedzieć, że film ma swoją niepowtarzalną atmosferę i oryginalny styl, na który składają się także zdjęcia, niebanalna i odważna ścieżka dźwiękowa oraz surowe aktorstwo. Każdy, kto skreślił Roberta Pattinsona po jego roli w "Zmierzchu", powinien obejrzeć ten film. Pattinson jest świetny i pokazuje, że ma bardzo wiele do zaprezentowania, a jego arsenał aktorskich możliwości jest spory i nie skończył się na brokatowym świeceniu w blasku słońca. Aktor od jakiegoś już czasu bardzo się stara, by nie zostać zaszufladkowanym jak Edward Cullen (warto wspomnieć choćby o "Cosmopolis" Cronnenberga), i trzeba powiedzieć, że całkiem nieźle mu to wychodzi. Jego Rey jest niezwykle prawdziwy i emocjonalnie wiarygodny. Guy Pearce w roli Erica to także porządna rola. Trochę rzemieślnicza, ale dopracowana. [video-browser playlist="667856" suggest=""] To, czego w "Rover" ostatecznie zabrakło, by mówić o nim jako o filmie więcej niż dobrym, to zadziorność i odwaga, aby pójść jeszcze dalej i jeszcze głębiej. Film stara się drążyć relacje międzyludzkie i analizować zachowanie człowieka w świecie bez zasad - i owszem, to się udaje, ale tylko w niektórych momentach. Temat został ledwie draśnięty. Tak jak w przypadku wielu filmów chciałoby się, by trwały one o te pół godziny krócej, tak tutaj chciałabym, by "Rover" był trochę dłuższy. To pozwoliłoby lepiej poznać bohaterów i nawiązać z nimi silniejszą więź. Wydanie DVD w Polsce przygotował Monolith Films i niestety nie zawiera ono żadnych dodatków. Bardzo żałuję, ponieważ akurat ten film chciałabym zgłębić bardziej. Z chęcią wysłuchałabym na przykład wywiadu z Robertem Pattinsonem albo reżyserem, bo wiele elementów filmowych wartych jest uzupełnienia. Film możemy oglądać z lektorem lub z polskimi napisami. Czytaj również: Czy nad filmem „Gwiezdne Wojny: Przebudzenie Mocy” wisi klątwa? Polecam "Rover" wszystkim, którzy lubią klimaty postapokaliptyczne w bardziej brutalnej, dojrzalszej, doroślejszej wersji niż ta, którą oglądamy w "Igrzyskach śmierci" czy "Niezgodnej". Polecam też tym, którzy szukają filmów z charakterystycznym stylem, i tym, którzy chcą się przekonać, że Pattinson potrafi grać. Oraz tym lubiącym dobre zaskoczenia, po których wszystko wskakuje na swoje miejsce. "Rover" ma te wszystkie elementy.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj