Bohaterów poznaliśmy przed tygodniem, krainy w których będzie toczyć się akcja serialu również. Przyszła więc kolej na pierwsze, małe intrygi. W nich prym wiedzie (jak nietrudno było się domyślić) rodzina Lannisterów. Kiedy okazało się, że młody Bran przeżył upadek i jest w śpiączce, Lannisterowie za wszelką cenę szukali sposobu by raz na zawsze uciszyć dzieciaka (z resztą nie jednego). Tak jak na początku serialu wydawało się, że obie rodziny (Lanniserów i Starków) wzajemnie się tolerują, tak teraz wychodzą na jaw pierwsze intrygi.

Równie ciekawy, aczkolwiek wielka szkoda, że tak słabo „liźnięty” został wątek muru. Widzieliśmy go zaledwie przez sekundę, ale dla mnie jest to zdecydowanie najciekawsze miejsce, w którym toczy się akcja "Gry o tron". Szczególnie, że poza Jonem udał się tam również wujaszek Tyrion, a z nim reszta bohaterów na pewno nie będzie się nudzić. Obawiałem się tego, że wątek muru i tego, co dzieje się za nim nie będzie kluczowym, przynajmniej na samym początku historii. Ale dla mnie ma on w tej chwili największy potencjał.

[image-browser playlist="611339" suggest=""]

Największy zawód to wątek księżniczki Daenerys Targaryen. Już od samego pilota zastanawiałem się, czy Dothrakowie (i nie tylko) znają jakieś inne pozycje niż „na pieska”. Dobrze, że przynajmniej teraz zostało to wyjaśnione. A jajka się ogrzewają i ciekawe na jak dużo fantastyki pozwolą sobie twórcy w pierwszym sezonie. Nie wydaje mi się bowiem, by tylko chwilowo ruszali ten wątek.

Jest lepiej niż przed tygodniem. Wciągam się w "Grę o tron" z każdą kolejną minutą, ale czuć, że prawdziwa „zabawa” zacznie się dopiero w kolejnych odcinkach. Oby nie trzeba było czekać na nią zbyt długo. Przed tygodniem dałem 7/10, dziś trochę wyżej. Oby tendencja rosnąca utrzymała się do końca sezonu. Wtedy zabraknie mi skali... Ocena: 7,5/10

Okiem Adama Siennicy:

W zeszłym tygodniu byłem pod wielkim wrażeniem pilotażowego odcinka "Gry o tron". Klimat, jakość wykreowanego świata i świetne postaci od początku przypadły mi do gustu. Reżyser dobrze poprowadził fabułę, mieszając w historii dodając pierwsze intrygii. Arya Stark rośnie mi na moją ulubioną postać - mam nadzieję, że będziemy mogli jeszcze podziwiać jej waleczność z orężem w dłoni.

Nadal postacie z rodu Targaryenów są dla mnie rozczarowaniem, chociaż Daenerys delikatnie zaczęło się rozwijać. Ciekawie zapowiada isę wątek ze smoczymi jajami. Jako widz, nie znający książki, spodziewam się, że z czasem coś się z nich wykluje.

Na razie "Gra o tron" ma dobry klimat, a cała historia wydaje się "ciszą przed burzą". Oby kolejne odcinki dostarczyły jeszcze więcej emocji. Ocena: 8/10

To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj