Dotychczasowe odcinki miały za zadanie nakreślić i ustabilizować realia świata, w którym toczyć się mają wszystkie wydarzenia, poznaliśmy część bohaterów oraz miejsce, jakie zajmują na planszy, gdzie stawką jest Żelazny Tron oraz władza nad Siedmioma Królestwami. Twórcy przedstawili relacje, jakie panują pomiędzy poszczególnymi osobami czy rodami oraz nakreślili przed widzami obraz tego, na czym zależy każdej stronie i jaki ma w tym wszystkim interes.

Piąty odcinek, najlepszy jak dotąd, to niejako preludium zmagań czy – mówiąc dosadniej – początek gry o tron. Twórcy po raz kolejny wprowadzają kilka nowych postaci, co niewątpliwie popycha niektóre wydarzenia do przodu, jak również zabiera nas w nowe miejsca na mapie Westeros. Poznajemy siostrę Lady Stark, wdowę po byłym namiestniku Jonie Arrynie, Lady Lyse oraz jej syna, a także Sir Lorasa Tyrella, zwanego również Rycerzem Kwiatów.

[image-browser playlist="610843" suggest=""]

„The Wolf and the Lion” kontynuuje podjęty w poprzednim odcinku wątek Turnieju. Tym razem naprzeciw Sir Gregora staje Rycerz Kwiatów, starcie prowadzi do niespodziewanej konfrontacji, ale co ważne ciekawej i dużo bardziej interesującej niż sam pojedynek. W odcinku główną rolę gra polityka. Ned dalej próbuje rozwikłać zgon swojego poprzednika, doprowadza go to do ciekawych wniosków, w śledztwie niejako pomaga mu Varys. Nie jest to bynajmniej bezinteresowna pomoc; Starszy nad Szeptaczami ma w tym własny interes, a we wszystko zamieszany jest też magister Illyrio. Natomiast rada otrzymuje niepokojące wiadomości zza morza, które doprowadzają do poważnego konfliktu pomiędzy Eddardem i królem Robertem, i przetasowania na stanowisku namiestnika.

W innym miejscu w Westeros, Catelyn Stark prowadzi do zamku swojej siostry Tyriona pojmanego w poprzednim odcinku, którego oskarża o zamach na życie jej syna. W międzyczasie zostają napadnięci, a karzeł pomaga odeprzeć atak. Wraz z dotarciem do Eyrie, Lady Stark szybko przekonuje się, że śmierć małżonka bardzo zmieniła Lyse i nie jest to już ta sama osoba, nie mówiąc już o jej synu. Posiadłość Arrynów, Eyrie, robi ogromne wrażenie. Włożono dużo pracy, żeby jak najlepiej przedstawić zarówno sam zamek jak i podniebne cele znajdujące się pod nim. Warto zwrócić uwagę na brak Jona i ujęć na Murze oraz Daenerys w Vaes Dothraki. Spowodowane jest to prawdopodobnie tym, że wydarzenia, toczące się w Królewskiej Przystani, jak i te w drodze do Eyrii, są zajmujące i wypełnione akcją.

[image-browser playlist="610844" suggest=""]

Trzeba przyznać, że twórcy odwalili kawał dobrej roboty, odcinek jest ciekawy, z idealnie rozłożoną akcją i świetnie umiejscowionymi punktami zwrotnymi. Kilka scen wywołuje duże zaskoczenie, a nawet szokuje. Kolejny raz mamy świetną grę aktorską, na pochwałę zasługuje szczególnie finałowa scena, w której Jamie wreszcie pokazuje, na co go stać i że nie na darmo cieszy się taką sławą. Widzimy również inne oblicze Neda Starka, dotąd starającego się zachowywać jak na namiestnika przystało, który nie do końca ocenił swoje możliwości stając naprzeciw Lannistera i teraz musi zapłacić gorzką cenę za podjętą decyzję.

Ocena: 8/10

Autor: Jarosław Machura

To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj