Nikt nigdy nie przekazał Axlowi, jak bardzo jesteśmy na niego źli za spóźnienia i przerywanie występów. Nikt nie powiedział mi, że za dużo piję, że biorę za dużo kokainy. Wszyscy byliśmy od siebie odseparowani i zaczynało się nam to podobać.McKagan nie przebiera w słowach. Pisze to, co myśli. Jeśli kogoś obwinia, to obwinia go z imienia i nazwiska. Jest szczery do bólu i nie szczędzi gorzkich słów nawet pod własnym adresem. Ocenia siebie i swoje życie z perspektywy czasu. Mocna krytyka swoich działań za młodu to najbardziej delikatne słowo, jakiego można użyć w odniesieniu do tych, które były basista Guns N' Roses przelał na papier. W przeciwieństwie od Slasha McKagan nie obwinia Axla Rose'a o rozpad zespołu, aczkolwiek sporo fragmentów poświęca właśnie wokaliście kapeli. Nie ocenia go, a jedynie opisuje różne sytuacje, jak ta, do której doszło podczas pamiętnego koncertu w amfiteatrze Riverport w pobliżu St. Louis. Przez zachowanie lidera Guns N' Roses rozpętała się burza, po której zespół musiał uciekać za kulisy, a następnie do hotelu, po czym zwijać manatki i udać się w dalszą trasę koncertową. "It's So Easy: and other lies" z jednej strony pokazuje McKagana jako typowego rockmana, z drugiej - jako męża i kochającego ojca dwóch córek. Dwie skrajności, które nie mogłyby istnieć bez siebie, a bez których książka byłaby tylko kolejną podręcznikową opowieścią o tym, jak zepsuć sobie życie i już nie podnieść się z kolan. Autobiografię muzyka czyta się świetnie i dowiadujemy się z niej ciekawych, niepublikowanych wcześniej faktów z życia nie tylko głównego bohatera, ale również postaci z jego otoczenia. Poznajemy blaski i cienia życia we fleszach aparatów fotograficznych oraz doznajemy, wraz z autorem, katharsis. Kibicujemy mu i jego najbliższym; trzymamy kciuki, żeby wszystko się udało. Trudne dzieciństwo i wiek dojrzewania basisty przepełnione były hektolitrami gorzały i tonami różnych pigułek oraz proszków pochodzenia niekoniecznie znanego. Odbiło się to na jego życiu miłosnym. Dwa nieudane związki są tego dowodem. Dopiero trzecie małżeństwo, kiedy rzucił już używki, było czymś, na co czekał od lat. Muzyk wyszedł na prostą, nawet dokończył przerwaną za młodu edukację. Autor sporo miejsca poświęca swojemu problemowi z używkami. Pisze wprost o diagnozie, jaką otrzymał od lekarzy - albo z tym skończy, albo czeka go kaplica. Muzyk długo nie mógł się odnaleźć w nowej rzeczywistości, w której miejsca na alkohol i narkotyki już nie było. Tym bardziej było to trudne, gdyż na odstawienie używek zdecydował się jeszcze w 1994 roku, czyli w okresie, w którym koncertował z Guns N' Roses. Duff McKagan uporządkował książkę tak, jak uporządkował swoje życie prywatne. Początkowe chaotyczne wspomnienia ustępują chronologii wydarzeń. Całość jest napisana bardzo dynamicznie, jak przystało na muzyka związanego z dynamicznym gatunkiem, a wbrew temu, co można sądzić, oceniając książkę tylko po okładce, "It's So Easy: and other lies" nie jest opowieścią o megalomanii podstarzałej gwiazdy rocka. To opowieść o człowieku, który w pewnym momencie złapał się za głowę i powiedział, że coś w tym życiu trzeba zmienić. I wiecie co? Zmienił je.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
⇓
⇓
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj