Tym razem zacznę od plusów, bo o dziwo odcinek ma jeden. Najjaśniejszym punktem jest Katherine, która uczyła Caroline bycia zołzą i superłotrem. I to jest bohaterka, jaką pamiętam z dawnych sezonów, która swoim stylem wzbudzała sympatię i sprawiała, że Elena odchodziła w niepamięć. Najważniejsze jednak, że zawsze gra na kilka frontów - z jednej strony stara się pomóc Caroline, służąc doświadczeniem i radą, z drugiej sama chce wykorzystać doktorka do swoich celów. Sam motyw starzenia się jest nawet satysfakcjonujący, zwłaszcza że to pretekst do pokazania Katherine w formie, która wzbudza zainteresowanie.
Informacje o tajnym stowarzyszeniu na razie są szczątkowe, ale potrafią zaciekawić. Wiemy, że nie są to przeciwnicy wampirów, bo mają takowe istoty w swoich szeregach. Na razie jednak jest to tło, które powoli maluje się, by w przyszłości odegrać większą rolę.
Ktoś w ekipie serialu jest po stronie widzów i myśli dokładnie tak, jak my. Odczułem to w scenie, w której Stefan stwierdza, że musi być pijany, aby zrozumieć tę historię. To mówi wszystko o Pamiętnikach wampirów i fatalnej formie prowadzenia opowieści. Jednak takie drobne smaczki w postaci ulepszonego Stefana sprawiają, że pojawia się nutka nabijania się z samych siebie. Podobny wydźwięk mają momenty, w których Tessa beszta Elene, że aż miło. Aktorka grająca Tessę świetnie się bawi w tym serialu, sprawiając, że te sceny osiągają poziom autoparodii.
[video-browser playlist="634046" suggest=""]
Zwrot akcji z kotwicą, którą ma zniszczyć Silas, jest tak niedorzeczny i komiczny jak sam początek historii o sobowtórach. Mamy fajną Katherine, mamy mdłą Elenę - pozostaje pytanie, jaka będzie Amara? Na pewno jest to wyzwanie dla Niny Dobrev, która musi stworzyć trzecią, kompletnie inną postać. Mam jedynie nadzieję, że będzie to bohaterka interesująca - bardziej w typie dwulicowej Katherine. Scena, w której Amara decyduje się "wypić" Silasa, może nam sugerować, że aniołek to z niej nie będzie.
Znając jednak życie, pewnie okaże się dwa razy bardziej denerwująca od Eleny - ku uciesze nas wszystkich, którzy nadal będziemy męczyć się z tą historią. A, zapomniałbym - w końcu pokazano nam, jak Silas objawia swoje bycie złym chłopcem i buntownikiem. Widzimy to w scence jazdy samochodem. Damon, jak na przykładnego wampira przystało, ma zapięte pasy, ale Silas jedzie bez nich! Zmroziło to krew w moich żyłach.