Julian Tuwim, Antoni Słonimski, Jarosław Iwaszkiewicz, Kazimierz Wierzyński, Jan Lechoń, Mieczysław Grydzewski. Kojarzymy wszystkie te nazwiska? Większość z nas stwierdziłaby zapewne, że pięć pierwszych zna z lekcji polskiego, ale o tym szóstym słyszy pierwszy raz w życiu. To właśnie o Grydzewskim, legendarnym redaktorze czasopism takich jak „Skamander”, „Wiadomości Literackie” i „Wiadomości”, oraz o jego rubryce w tym ostatnim pt. „Silva rerum” jest najnowsza propozycja wydawnictwa ISKRY. Książka podzielona jest na dwie części. Pierwsza to krótka biografia Grydzewskiego autorstwa Mirosława A. Suprunika, obejmująca zarówno międzywojnie, czasy wojenne, jak i powojenną emigrację. Redaktor niemal zawsze pozostawał w cieniu wschodzących i już błyszczących gwiazd polskiej poezji i prozy. Jednak bez niego grupa silnych i skomplikowanych skamandryckich charakterów nie utrzymałaby się nawet rok. Tylko on miał w sobie dość siły i pokory, aby tę bandę egocentryków i narcyzów, jaką byli, są i będą wszelkiej maści artyści, przerobić na zgrany, wzajemnie uzupełniający się zespół. Dzięki niemu podobna myśl wydawnicza pod różnymi nazwami („Wiadomości Literackie”, „Wiadomości”) i w różnych krajach (Francja, Anglia) przetrwała ponad 40 lat.
Źródło: Iskry
  Druga część to tytułowe „Silva rerum”, czyli teksty Grydzewskiego z jego rubryki na łamach „Wiadomości”. „Silva rerum” (łac. las rzeczy) to zbiór – niczym w dawnych szlacheckich sylwach – tekstów najrozmaitszego formatu i stylu, które są swego rodzaju pamiętnikiem całej epoki. Wśród tych krótkich utworów znaleźć można np. tuwimowskie językowe curiosa, menu dawnych królów Polski, wspomnienia z Warszawy, Krakowa, Lwowa i Poznania z czasów powstania styczniowego czy też historię o podbojach poetyckich Józefa Piłsudskiego. Ze względu na to, że tekstów nie spina ze sobą jeden dominujący wątek, można ten ponad 800-stronicowy tom czytać jak zbiór złotych myśli albo Biblię – wybierając fragment na chybił trafił. „Silva” to pokaz erudycji Grydzewskiego i dowód na to, że jako redaktor naczelny nieustannie opracowywał i rozbudowywał archiwum, nie przerywając tej pracy nawet podczas zawieruchy wojennej. Zebrane teksty są na tyle zróżnicowane, że pomimo obszerności dzieła nie dopada czytelnika monotonia w trakcie lektury, zwłaszcza że jest to pozycja, której nie trzeba czytać od deski do deski. Czytaj również: „Saga 2″ i „Fatale 2″ już w sprzedaży Książka warta polecenia ludziom, którzy lubią czasem zagłębić się w mniej znane wątki historyczne i poznać bohaterskie postacie, których próżno szukać w podręcznikach historii i języka polskiego. Jest to również pozycja uświadamiająca, jak wiele szczegółów z życia poszczególnych epok ginie bezpowrotnie w nieustannym biegu dziejów.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj