Zacznijmy tradycyjnie od oceny proceduralowego wątku odcinka, który ponownie nie jest za bardzo odkrywczy. Olivia i jej ekipa kontaktują się z mediami w sprawie tragicznej katastrofy lotniczej, w której zginęło dużo osób, w tym amerykańscy politycy. Niestety, posłużono się tutaj typowym schematem takich spraw - winą obarczana jest pani pilot z problemami, Olivii oczyszcza jej imię, koniec. Zbyt proste i przewidywalne.
[image-browser playlist="602308" suggest=""]©2012 ABC
Na szczęście mamy jeszcze główny wątek, który wysuwa się na pierwszy plan, pozostawiając procedural gdzieś w tle. W poprzednim odcinku poznaliśmy lepiej Abby, w tym zaś twórcy postanowili uchylić nam rąbka tajemnicy związanej z Huckiem. Wiedzieliśmy jedynie, że pracował dla CIA i jest nieco dziwaczny, teraz wiemy już dlaczego. Świetnie też nakreślono lojalność wobec Olivii. Gdy przychodzi do niego z bardzo niestosowną prośbą, zgadza się bez wahania. Wiemy, że Huck skoczyłby za nią w ogień.
Jego śledztwo w sprawie Amandy Tanner udowodniło dwie rzeczy - ich klientka nie żyje, a w jej śmierci zamieszane jest CIA. Intryga zaczyna nabierać tempa. Pierwszym podejrzanym wydaje się Cyrus - w końcu to jego wojna, jego żywioł i nie raz potwierdzał, że zrobi wszystko dla prezydenta. Dowodem na to może być rozmowa pomiędzy nimi, kiedy Cyrus dowiaduje się o śmierci Amandy. W tym momencie po raz kolejny poznajemy zaletę scenariusza Skandalu, który nasycony jest długimi, ciekawymi i inteligentnymi dialogami oraz monologami. Wypowiedź Cyrusa sugeruje nam, że mógł to zrobić, ale dowodu nie mamy.
[image-browser playlist="602309" suggest=""]©2012 ABC
Jedną z najlepszych scen odcinka były tortury. Huck okazał się specem od brudnej roboty z CIA i teraz powrócił do czegoś, co było jego nałogiem, chcąc dowiedzieć się, gdzie znajduje się ciało Amandy. Jego długi monolog o czerpaniu przyjemności z zadawania bólu w połączeniu z ekspresyjną grą aktora, którą dobrze oddał istotę człowieka uzależnionego od tego uczucia, stworzył piorunujący efekt. W tych nietypowych jak na telewizję ogólnodostępną dialogach leży siła Skandalu. Nie silono się też na dosłowną groteskę w stylu stacji kablowych, w których pokazanoby, jak tą wiertarką zadaje ból. Czasem pokazanie mniej, w połączeniu z przyzwoitym montażem oraz budowaniem napięcia i emocji, może dać o wiele lepszy efekt.
Intryga serialu rozwija się szybko i zaczyna coraz bardziej interesować. Kto zabił Amandę Tanner? Po co prezydent przyszedł do Olivii? Kto go szantażuje, jeśli nie jest to Olivia Pope? Pojawiają się wciąż nowe pytania, na które pragniemy odpowiedzi. Scandal jest nieoczekiwanie jedną z najlepszych premier midseasonu. Widać, że tworzono serial w podobny sposób, jak w kablówkach - zaledwie 7 odcinków pozwoliło zachować wysoki poziom oraz ciekawą i bardzo intrygującą fabułę, która daje wiele emocji i zabawy. Oby serial dalej się tak dobrze rozwijał.
Ocena: 8/10