Poprzednie odcinki nowego Prison Break miały do zaoferowania tylko malownicze kadry, dłużyzny i niezliczoną liczbę niedorzeczności. W The Prisoner's Dilemma mamy wszystko to, za co fani na całym świecie pokochali ten serial. Wysoką stawkę, ciągłe zagrożenie i rozwój bohaterów. W tym sezonie tak dobrze i ciekawie jeszcze nie było, co daje nadzieję na to, że poziom będzie sukcesywnie rósł. Do akcji wkracza wreszcie T-Bag, który z polecenia Sary próbuje dowiedzieć się kilku istotnych rzeczy od Kellermana. W tym samym czasie, Michael wraz ze swoją grupą trafia do izolatki po nieudanej próbie ucieczki z więzienia. W identycznej sytuacji znalazł się Abu Ramal, który nie potrafi wybaczyć Michaelowi, że ten wystawił go w najważniejszym momencie i zamiast cieszyć się wolnością, siedzą w ciasnych pomieszczeniach więzienia, które w każdej chwili może zostać zbombardowane. To właśnie ten rodzaj napięcia wyróżniał zawsze Prison Break na tle innych serialowych produkcji. Nie zabrakło tego i tym razem, a oglądanie bohaterów walczących z czasem jest wystarczająco absorbującym doznaniem, które przypomina chwile spędzone przy pierwszym sezonie tego serialu. Dodatkowo, by uciec, muszą nawiązać współpracę z człowiekiem, który życzy im jedynie śmierci. Zanim jednak Michael i jego grupa tego dokonają, w obawie o własne życie, z więzienia uciekają strażnicy. Kontrolę przejmują zatem więźniowie, którzy podobnie jak strażnicy, nie mają zamiaru tam zostać. To właśnie z tym wątkiem związanych jest najwięcej scenariuszowych głupotek i dziwacznych rozwiązań, jak np. to, że chcący zabić Michaela i jego przyjaciół więźniowie mogli łatwo odnaleźć magazyn z bronią i szybko załatwić głównego bohatera, a zamiast tego dali się w tak prosty sposób załatwić. Tym razem jednak nie brakuje scen, które angażują nas w historie, które sprawiają, że zainteresowani jesteśmy losami nie tylko Michaela, ale także jego kompanów. Ten odcinek jest także lepszy dzięki temu, że praktycznie w całości pozbawiony jest występu Sary. Ta postać nie jest wystarczająco zaangażowana w akcje, nie ma tak chwytliwego charakteru. Jeśli mniej Sary oznacza więcej T-Baga, to myślę, że wszyscy z takiego układu będą zadowoleni. Wpakowanie Kellermanowi kilku kulek jest także dowodem na to, że ten serial dalej ma coś wspólnego z poprzednimi sezonami i potrafi jeszcze zaskoczyć. Uwagi można mieć jednak do kobiety i mężczyzny w czarnych ubraniach, którzy nie wiedzieć czemu, zawsze pojawiają się tam, gdzie akurat powinni się znaleźć. Bardzo to męczące, bo można mieć wrażenie, że jeśli będzie trzeba, to wyskoczą nawet z kapelusza. T-Bag odkrywa także kolejnego gracza w całej intrydze i jest to wybór dość zaskakujący, ale na pewno tajemniczy. Warto zaryzykować i dać twórcom kredyt zaufania, bo druga połowa sezonu może wynagrodzić kiepski start. Ostatecznie Michaelowi udaje się uciec z więzienia i spotkać z Lincolnem. Po drodze doszło jednak do dość idiotycznej sytuacji, w której jeden z przyjaciół Michaela zabija Abu Ramala, co wywołało oczywistą wściekłość reszty terrorystów. Jest to bardzo prosty zabieg, który miał na celu popchnięcie fabuły w nieco innym (pożądanym) kierunku. Chyba czas się przyzwyczaić, że tego typu tanie pomysły jeszcze nie raz będą wykorzystywane przez twórców sequela. Wchodzimy w zupełnie inną fazę. Michael razem z Lincolnem i resztą ekipy będą musieli wyrwać się z kraju, w którym poszukiwani są przez terrorystów. Prison Break wciąż nie porywa, ale warto było obejrzeć ten odcinek chociażby po to, by zobaczyć jak T-Bag dzwoni po policję.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj