Jackowi Piekarze nie można odmówić miejsca w kanonie polskich pisarzy fantasy, jego nazwisko jest jednym z najbardziej rozpoznawalnych wśród rodzimych autorów tego typu literatury. Najbardziej znany jest oczywiście z cyklu opowiadań inkwizytorskich, w których opisuje w sposób wręcz bluźnierczy świat, w którym po zejściu z krzyża Jezusa Chrystusa ręce pełne roboty mają inkwizytorzy. Wśród nich jest Mordimer Madderdin, główny bohater opowiadań Piekary. Warto nadmienić, że Głód i pragnienie jest już ósmą książką z tego cyklu, z tym że zamiast popychać fabułę naprzód,  autor po raz kolejny opisuje historie z przeszłości inkwizytora.

Jednym z zarzutów wobec Piekary może być fakt, że nic nowego nie serwuje czytelnikowi. Dostaliśmy zbiór z dobrze sprawdzonym scenariuszem na kolejny bestseller z tej serii i głównym bohaterem, którego tak dobrze znamy, lubimy i jesteśmy do niego przyzwyczajeni. Zestaw zaprezentowany nam przez autora po prostu bardzo dobrze się czyta, choć pod względem struktury niczym nie zaskakuje. Tym razem są to dwie minipowieści, których narratorem jest jak zwykle inkwizytor. Pierwsze z opowiadań jest nieco krótsze, i to drugie stanowi trzon książki, użyczając jej zarazem tytułu.

Piekara napisał osadzony w wymyślonym przez siebie świecie kryminał, który ze strony na stronę wciąga coraz bardziej. Momentami ma się jednak wrażenie, że autor zapomina, co stanowi główny temat opowiadania, który narzucił sobie na początku, bo skacze z wątku na wątek. Aczkolwiek akcja jest tak poprowadzona, że też o tym zapominamy i dajemy się porwać w świat zagadki, którą musi rozwiązać Mordimer Madderin.

Po przeczytaniu najnowszych przygód inkwizytora nie czuje się głodu, a jedynie drobne pragnienie. Z drugiej jednak strony warto postawić sobie pytanie, czy warto wychodzić poza schemat, skoro jest on sprawdzony i zainteresuje również czytelnika, który dopiero sięga po książki Jacka Piekary? Jest to swoistego rodzaju "pójście na łatwiznę". Zastanawiać może tylko jedno – czy aby na pewno czytelnik jest tak mało wymagający? Może wydawać się, że tak, przecież lubimy sprawdzone scenariusze i motywy. Zawsze też pozostaje ta ciekawość, co nowego tym razem przytrafi się naszemu ulubionemu bohaterowi. Poza tym nazwisko Piekara przyciąga fanów fantastyki jak magnes.

Jednocześnie moglibyśmy oczekiwać więcej innowacyjności. Może pora wymyślić nowego bohatera i cykl? Albo przynajmniej dopisać dalsze przygody Mordimera, zamiast skupiać się na jego młodości i wątkach pobocznych?

To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj