Podoba mi się kierunek, w którym zmierza SS-GB. Archer nieoczekiwanie znajduje się na celowniku rebeliantów, którym nie podoba się bliska współpraca Scotland Yardu z SS. Pierwszą oznaką problemów jest pomysł porwania syna Archera – po to, by go nastraszyć. Następną są pogróżki, a nawet zabójstwo jednego z młodych funkcjonariuszy policji, tak by wysłać mocny sygnał, że współpraca z Niemcami nie popłaca. O ile w normalnych warunkach można byłoby to zrozumieć, to gdy oglądamy wydarzenie z perspektywy głównego bohatera, sprawa jest mniej oczywista. Oto mamy człowieka, który stara się wykonywać swoją pracę najlepiej, jak potrafi, a współpracę z SS stara się ograniczać do niezbędnego minimum. Niestety, nic dobrego mu z tego nie przychodzi. Mało tego, zaczyna też tracić w oczach swoich kolegów z posterunku, którzy to właśnie jego obwiniają za śmierć jednego ze swoich kolegów. Dochodzi nawet do pewnego starcia pomiędzy Harrym a Archerem. Muszę przyznać, że ten dialog jest bardzo mocny i ciekawie napisany. Pokazuje, jak szybko ludzie przekraczają pewne granice, do których w normalnych czasach pewnie by się nawet nie zbliżyli. SS-GB odbiega od podobnych seriali kryminalnych. Pomijając futurystyczną wersję historii, wciąga swoim klimatem i sposobem prowadzenia opowieści. Przedstawiciele podziemia przypominają tu raczej brutalną mafię, która wydaje wyrok śmierci na każdego, kto się jej sprzeciwi. Nie znoszą nieposłuszeństwa nawet we własnych szeregach. Jeszcze nie widziałem w telewizji takiego podejścia do tematu. Zazwyczaj linie podziału są klarownie pokazane. Niemcy źli, walczący z nimi obywatele – dobrzy. W SS-GB pojawia się jednak jeszcze jedna strona, obywatele, którzy starają się po prostu normalnie żyć. Co nie znaczy, że biernie patrzą na to, co się dzieje na ulicach. Nawet Archer w przypływie wściekłości potrafi przywalić w twarz swojemu przełożonemu w niemieckim mundurze. Archer staje się ucieleśnieniem tego niezrozumiałego rycerza, którego dobrych uczynków nikt zdaje się nie zauważać. Niemcy są zainteresowani bombą nuklearną, a rebelianci ściganiem każdego, kto choćby znaczek pocztowy sprzedał Niemcom.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj