Plan Gibsona miał parę zgrzytów, ale jego kolejne etapy pozytywnie zaskakują. Pomysł na rozegranie kulminacji jest wyśmienity i sprawdza się nadzwyczajnie. Z jednej strony Finley jest ściągnięty do środka, bo komandos chce zemścić się za śmierć brata. Bardzo wyraźnie przypomina mu się, by ten wiedział, kto to i po co go tu ściągnął. Raczej to będzie oficjalna wersja, bo przesłuchanie to tylko przykrywka. Z drugiej strony mamy zaskakującą scenę z egzekucją syna prezydenta. Nie spodziewałem się takiego zagrania ze strony Gibsona, więc ta niespodzianka wypada jak najbardziej na plus. Wiemy, że do tego momentu Finley był przekonany, iż Gibson stoi za wszystkim, a sam Francis także miał tę świadomość. Takie oczyszczenie z zarzutów jest wiarygodne i może się sprawdzić. Udało się ten wątek poprowadzić tak solidnie, że w pewnym momencie byłem pewien, iż syn prezydenta zginie.
[video-browser playlist="634122" suggest=""]
Cieszy fakt, że twórcy prowadzą opowieść tak, że przewidywalność jest minimalna. Wykorzystanie Buddy'ego do takiego celu jest niezłym zabiegiem konsolidującym całą historię. Jednocześnie też pokazuje widzom, jak kolosalny wpływ ma terapia farmakologiczna na człowieka. Sceny w sądzie, w którym musi dojść do wielkiej kulminacji, nie rozczarowują. Plan Gibsona sprawdza się wyśmienicie i nawet okazuje się lepiej rozegrany, niż mógłbym przypuszczać. Nie brak tutaj emocji i napięcia, kiedy nie wiadomo, jaki będzie kolejny krok Hawkinsa i czy dyrektor CIA zmięknie, czy twardo będzie stać przy swoim zdaniu, nie zważając na swoją ciężarną żonę (oczywiście musiała być brzemienna, by dramaturgia była większa). Koniec wątku jest satysfakcjonujący i warto było dotrwać do tego odcinka.
Powstaje pytanie, w którą stronę podąży dwugodzinny finał. Zemsta Gibsona się dokonała, więc pozostaje uwolnienie porwanych i okrzyknięcie go bohaterem. Byłoby to jednak za proste, więc zakładam, że nie wszystko pójdzie zgodnie z planem. Odkrycie kreta w placówce FBI może być tym, co ostatecznie pogrąży Francisa.
Stan Kryzysowy dostarczył emocji, wrażeń, napięcia i przede wszystkim satysfakcji z zamknięcia głównego wątku sezonu. Jest to też swego rodzaju potwierdzeniem, że historia ta od początku była planowana na jedną serię. Odcinek pozostawia z zaciekawieniem i pytaniem, jak to wszystko się zakończy.