Co sobie można pomyśleć, widząc na półce w księgarni tytuł: Starożytna Grecja: Od prehistorii do czasów hellenistycznych? Podręcznik akademicki? Cegła dla tych, którzy nie mogą zasnąć? Otóż nic bardziej mylnego. Ta książka to kompendium wiedzy dla laika, co więcej napisana jest tak dobrze, że ciężko się od niej oderwać.
Starożytna Grecja ma w sobie coś magicznego. Czy jej fenomen tkwi w mitologii, która oprócz formy pisanej jest eksploatowana na wszystkie możliwe sposoby przez popkulturę? Czy może po prostu gdzieś mamy w tyle głowy, że tkwi u podstaw kultury europejskiej? Autor nie próbuje odpowiedzieć na te pytania. T. R. Martin serwuje nam solidną dawkę wiedzy w bardzo dobrym, popularyzatorskim wydaniu.
Przede wszystkim warto przyjrzeć się historii powstania samej książki. Starożytna Grecja została napisana 20 lat temu jako dodatek do interaktywnej biblioteki dla studentów. Z biegiem czasu ta narracja była rozszerzana i w końcu wydana na papierze. To nie jest podręcznik do historii starożytnej. Myślę, że bardziej by pasowało tu określenie – skrypt dla studentów.
Na kartach dziesięciu rozdziałów autor przedstawił najważniejsze wydarzenia i przemiany – od przybycia ludności indoeuropejskiej aż do epoki hellenistycznej. Martin nie pisze jedynie o wydarzeniach historycznych. Dużo miejsca poświęca na przybliżenie czytelnikowi układów w społeczeństwie, filozofii i religii itd.
Martin napisał pracę bardzo zwięzłą i przemyślaną. Fakty przedstawia w sposób ciekawy i przystępny. Nie jest to bynajmniej jeszcze jedna sucha rozprawa naukowa. Autor serwuje czytelnikom wiele ciekawostek i plastyczne opisy. Poza tym sporo miejsca poświęca sprawom życia codziennego starożytnych. W czasie lektury przyjemnym ubarwieniem są liczne cytaty ze starożytnych autorów. Bardzo ciekawe są fragmenty poświęcone demokracji wraz z odniesieniami do współczesności. Żałuję, że jest tak mało ilustracji i że są one czarno-białe, ale myślę, że wpłynęłoby to znacząco na cenę i objętość samej książki. Przestałaby być przyjemną pigułką.
Autor pisze o wielu rzeczach, w żadną zbytnio się nie zagłębiając. Nie jest to minus. Z pewnością założył, że jeśli czytelnika coś zainteresuje, to sobie sam to rozszerzy, znajdzie informacje choćby w internecie.
Dla kogo jest ta książka? Można śmiało powiedzieć, że dla każdego, kto nawet w niewielkim stopniu interesuje się tym okresem lub śródziemnomorską kulturą. Natomiast historycy mogą się nieco nudzić.