Tak, Suits połączeniem tego wszystkiego zaskakuje już od samego początku, a drugi odcinek dalej rozwija ten wątek. Może sytuacja przedstawiona w serialu nie jest zbyt realistyczna, jednak udaje się jej utrzymać w ramach dozwolonej konwencji.
W odcinku "Errors and Omissions" Mike i Harvey stawiają czoła ustawie o patentowaniu i będącą zawsze o krok od nas konkurencją. Wyatt, klient duetu głównych bohaterów, opracował telefon satelitarny, który mieści się w zwykłej kieszeni. Zanim jednak dojdzie do ogólnoświatowej sprzedaży tego cuda, należy przejść przez szereg formalności, a jak dobrze wiemy te nie są najmocniejszą stroną Mike'a. Zadanie wypełniania formularza patentowego powierzył Gregory'emu, koledze z pracy, a w zamian obiecał wypełnić jego obowiązki. A że świeżaka nietrudno wystrychnąć na dudka, umowa zawarta przez Mike'a było korzystna tylko z jednej strony. Niestety nie z jego.
[image-browser playlist="609833" suggest=""]W całą sytuację wplątuje się jeszcze Louis, czyli kolejny wysoko postawiony pracownik korporacji. Ze starcia z nim (i testem na obecność narkotyków) Mike wychodzi jednak obronną ręką. Ten wątek choć nieco kuriozalny, broni się dzięki fenomenalnej grze Ricka Hoffmana (Louisa) - już w pilocie dostrzegałem jego potencjał, teraz jeszcze bardziej się rozwinął.
Miło było również popatrzeć, jak nieskazitelnemu dotąd Harveyowi sędzia ściera uśmiech z twarzy. Potrafiący rozwiązać każdą sytuację i znaleźć sposób na rozbicie nawet najtrudniejszego przeciwnika Harvey zostaje wręcz zmiażdżony przez nieprzychylnego mu prowadzącego rozprawę. Koncept fantastyczny i do tego wykonany perfekcyjnie - brawa dla twórców, oby więcej takich scen.
[image-browser playlist="609834" suggest=""]Jedyny niesmak wzbudza pomysł nieporadności Mike'a wobec wypełniania formularzy i składania wniosków. Jasne, jest to bolączką każdego z nas, może nawet i prawników, ale w dobie internetu odpowiedź, co i gdzie należy złożyć można odnaleźć w ciągu kilku minut. Podobny motyw pojawił się już w pilocie i o ile można go jednorazowo przełknąć bez późniejszych większych niestrawności, o tyle jeśli to będzie podstawą każdego odcinka… będzie to po prostu się robić śmieszne.
Suits znów zaskakuje nienagannym scenariuszem i pomysłowymi dialogami. Jeśli utrzyma taką formę będzie to drugie Ally McBeal, choć może w nieco bardziej męskim wydaniu.
Ocena: 8/10
Czytaj także: "Suits - o prawnikach w garniturach"