W swoich recenzjach przygód Supermana z serii Action Comics donosiłem już Wam, że ich scenarzysta, Brian Michael Bendis, stanął na wysokości zadania i w umiejętny sposób podszedł do wytyczania nowej drogi w obrębie mitologii Człowieka ze Stali. W tym celu sięgał po przeróżne konwencje, rozciągające się od thrillera politycznego po przekonujące tasowanie nawiązaniami do teorii spiskowych. Nie inaczej jest w komiksie Superman. Action Comics. Tom 3: Polowanie na Lewiatana, który właśnie ukazał się na polskim rynku. Choć pod względem jakościowym nieco odstaje on od poziomu poprzednich części, Bendis nie ma większego problemu z budowaniem napięcia wokół fabularnej intrygi i podkreślaniem przygodowego charakteru przedstawionych wydarzeń. Właściwie wydaje się, że tom ten sprawdza się najlepiej jako samodzielna historia, niekoniecznie zaś poszerzenie eventu Lewiatan, z którym rodzimi czytelnicy już także mają okazję się zapoznać. Z pełną mocą należy również zaznaczyć, że prawdopodobnie najjaśniejszym punktem albumu jest jego warstwa graficzna, za którą odpowiadał nie kto inny jak Szymon Kudrański. Wszystko to przekłada się na opowieść, która spodoba się każdemu poszukującemu satysfakcjonującego rozwinięcia batalii Supermana z panoszącym się po kuli ziemskiej złem.  Działania tytułowej organizacji terrorystycznej rozlały się już po całym globie. Lewiatan de facto przejął kontrolę lub rozbił najznamienitsze agencje wywiadowcze, wprowadzając ogromny chaos na mapie geopolitycznej. Gdy Superman zajął się gaszeniem mniejszych lub większych pożarów w innych częściach świata, Metropolis musi mierzyć się z członkami niewidzialnej mafii, tajemniczej grupy, z którą walczyć naprawdę trudno: jej członkowie nieustannie wymykali się bowiem spod czujnego oka Człowieka ze Stali. W dodatku wykonawczynią coraz liczniejszych wyroków stała się obdarzona nadludzkimi umiejętnościami Red Cloud, postać spędzająca sen z powiek wszystkim starającym się o przetrwanie miasta. Prawdę o jej tożsamości zna z kolei wracający do Metropolis Lex Luthor, jednak czy będzie on chętny na współpracę z dotychczasowymi wrogami? Położenie Supermana jest ciężkie; to właśnie dlatego potrzebuje on pomocy ze strony nowej heroiny, Naomi, oraz Rose i Thorn, postaci z podwójną osobowością. Tętniące życiem Metropolis stopniowo przesuwa się na skraj upadku. 
Szymon Kudrański
Tytuł komiksu może wprowadzać czytelników w konfuzję: krucjata Lewiatana jest jedynie tłem dla zasadniczych wydarzeń, niezwykle ważnym, choć eksponowanym subtelnie. Bendis przesuwa fabularne środki ciężkości w stronę atmosfery, jaka roztacza się nad miastem Człowieka ze Stali, ze szczególnym uwzględnieniem codzienności pracy Daily Planet. Na tym polu twórca radzi sobie znakomicie, raz po raz zderzając odbiorcę z napiętą, gorączkową aurą funkcjonowania redakcji gazety. Nie brakuje także sprawnie zaakcentowanych przebitek ze zwyczajnego życia bohaterów, z których scenarzysta chce systematycznie i z powodzeniem wydobywać ludzki pierwiastek. Nieco gorzej jest tam, gdzie rozmaite wątki powinny się ze sobą przeplatać. Bendis nie zawsze potrafi je połączyć w płynny sposób, czasami zupełnie niepotrzebnie zatracając się w czymś, co w zamierzeniu miało pełnić rolę fabularnych ornamentów. Widać to choćby w sekwencjach z udziałem Naomi; z jednej strony jej rozmowa z Batmanem na pewno spodoba się większości czytelników, z drugiej zaś w toku lektury część z nas zacznie się zastanawiać, czy udział tej postaci w opowieści faktycznie był potrzebny w tej skali. W żaden sposób nie zmienia to faktu, że Metropolis w rękach Bendisa wydaje się bliższe zwykłemu śmiertelnikowi - to całkiem dobry kontrast dla ekspozycji miasta zinfiltrowanego przez niewidzialną mafię. Kudrański kapitalnie zrozumiał twórcze zamiary scenarzysty. To głównie dzięki jego ilustracjom miasto Supermana pogrąża się w chaosie, który wzmacniają ostre kontury i mroczna tonacja poszczególnych plansz. Rysownik nawet w tych sekwencjach, które powinny dawać czytelnikowi oddech od wszędobylskiego napięcia, pozwala sobie na potęgowanie atmosfery niepokoju. Dzieje się tak choćby poprzez zastosowane przez niego zmiany perspektyw czy konsekwentną ekspozycję wizualną postaci - ta ostatnia może co prawda podzielić w odbiorze, ale i świadczy o bezkompromisowym podejściu Kudrańskiego do swojej pracy.  Superman. Action Comics. Tom 3: Polowanie na Lewiatana to całkiem przekonujące poszerzenie nakreślonego przez Briana Michaela Bendisa świata tytułowego bohatera. Owszem, w tej historii znajdziemy więcej mankamentów niż w poprzednich odsłonach serii, jednak koniec końców scenarzyście raz jeszcze udaje się zanurzyć czytelnika w rzeczywistości naznaczonej przez geopolityczne fluktuacje, nieoczekiwane zwroty akcji i odbywające się w samym centrum chaosu próby mozolnego tkania własnej codzienności. Zagrożenia, z którymi musi mierzyć się Superman, wydają się nieuchwytne; gdy wiara w moc sprawczą najpotężniejszego z herosów zawodzi, dobrze będzie przyjrzeć się jego ludzkiej twarzy, rozpostartej pomiędzy romantycznym pocałunkiem a pracą w redakcji Daily Planet. Wam i sobie życzę, aby ta perspektywa towarzyszyła nam jedynie przez chwilę - wszyscy przecież założyliśmy, że Bendis skrywa w rękawie znacznie więcej fabularnych asów. 
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj