Mowa o rozbiciu dwóch plemion na trzy, przemieszaniu znanego już z sezonu 31 - Kambodży. Przyglądając się członkom poszczególnych plemion i mając na uwadze świeżo zawiązane znajomości między nimi, a także już odbyte pierwsze głosowanie po przemieszaniu, czeka nas kilka ciekawych rad plemienia. Bardzo ważna i interesująca zmiana rozgrywki, która na pewno swoje żniwa zbierze w przyszłych odcinkach.
Przemieszanie plemion to również kolejny rozdział miłosnego wątku Taylora i Figgi. Udało im się trafić do tego samego plemienia, po czym dostaliśmy scenę bardzo ładnie obrazującą to, na czym skupia się każde z nich. Figgi stara się ukryć uczucie związane z Taylorem przed nowymi współplemieńcami, podczas gdy Taylor, niczym podręcznikowy przykład napalonego dzieciaka, dąży do zbliżenia i nie przestaje adorować swojej sojuszniczki. Wszystko wskazuje jednak na to, że kiedy plemię Takali przegra zadanie, jedno z tej dwójki pożegna się z grą – sojusz Kena i Jess po ostatnim odcinku nabrał na sile, a chemia między Adamem i Kenem zwiastuje oczywisty wynik potencjalnej rady.
Nowopowstałe, zielone plemię o nazwie Ikabula musiało zbudować swój obóz od podstaw. Prym wiodą tu ex-Millennialsi, zaś Sunday oraz Bret wyglądają trochę niemrawo przy ambitnym Jayu-budowniczym czy Michaeli rozpalającej ogień. Mam nadzieję, że pewność siebie Jaya nie zemści się na nim; chłopak swoją determinacją i zapałem potrafi wzbudzić sympatię. Po raz kolejny całkowicie pominięto Hannę i Willa, co może oznaczać, że nie odegrają zbyt ważnej roli w dalszej części sezonu.
Doprawdy trudno wybrać najgorszy indywidualny występ na zadaniu, a kandydatów jest aż czterech. Fakt, że aż trójka wywodzi się z plemienia Vanua sprawia, iż nie jest żadnym zaskoczeniem przegranie zadania właśnie przez to plemię. Naprawdę szkoda mi Chrisa oraz Zeke’a, dzięki którym w końcówce rywalizacji Vanua jeszcze liczyła się w walce o Immunitet. Fanów Chrisa oraz Michelle może cieszyć postawa strategiczna tej dwójki; szczególnie zaimponowało mi wzięcie sprawy w swoje ręce dziewczyny i próba skierowania celownika na Davida, co na pewno dostarczy spięć i trudnych wyborów graczy w tym plemieniu w następnych epizodach. Skoro już mowa o Davidzie – kolejny Ukryty Immunitet i kolejny festiwal ośmieszania się na zadaniu. Nieważne, czy się go lubi czy nie, facet na pewno stanie się jednym z najbardziej charakterystycznych uczestników, jakich widziała ta gra. Eliminacja CeCe była jedynym słusznym rozwiązaniem i dobrze, że nikt nie kierował się dobrem sojuszu, tylko dobrem plemienia.
Survivor zwolnił, ale to chwilowa zadyszka wymuszona pokazaniem interakcji między rozbitkami w nowych grupach i wierzę, że Survivor wraz z 6 epizodem wróci na właściwe tory.