Survivor: sezon 33, odcinek 5 – recenzja
Za sprawą ważnego twistu, najnowszy epizod Survivor zwalnia tempo i stawia na ukazanie widzom relacji między graczami.
Za sprawą ważnego twistu, najnowszy epizod Survivor zwalnia tempo i stawia na ukazanie widzom relacji między graczami.
Mowa o rozbiciu dwóch plemion na trzy, przemieszaniu znanego już z sezonu 31 - Kambodży. Przyglądając się członkom poszczególnych plemion i mając na uwadze świeżo zawiązane znajomości między nimi, a także już odbyte pierwsze głosowanie po przemieszaniu, czeka nas kilka ciekawych rad plemienia. Bardzo ważna i interesująca zmiana rozgrywki, która na pewno swoje żniwa zbierze w przyszłych odcinkach.
Przemieszanie plemion to również kolejny rozdział miłosnego wątku Taylora i Figgi. Udało im się trafić do tego samego plemienia, po czym dostaliśmy scenę bardzo ładnie obrazującą to, na czym skupia się każde z nich. Figgi stara się ukryć uczucie związane z Taylorem przed nowymi współplemieńcami, podczas gdy Taylor, niczym podręcznikowy przykład napalonego dzieciaka, dąży do zbliżenia i nie przestaje adorować swojej sojuszniczki. Wszystko wskazuje jednak na to, że kiedy plemię Takali przegra zadanie, jedno z tej dwójki pożegna się z grą – sojusz Kena i Jess po ostatnim odcinku nabrał na sile, a chemia między Adamem i Kenem zwiastuje oczywisty wynik potencjalnej rady.
Nowopowstałe, zielone plemię o nazwie Ikabula musiało zbudować swój obóz od podstaw. Prym wiodą tu ex-Millennialsi, zaś Sunday oraz Bret wyglądają trochę niemrawo przy ambitnym Jayu-budowniczym czy Michaeli rozpalającej ogień. Mam nadzieję, że pewność siebie Jaya nie zemści się na nim; chłopak swoją determinacją i zapałem potrafi wzbudzić sympatię. Po raz kolejny całkowicie pominięto Hannę i Willa, co może oznaczać, że nie odegrają zbyt ważnej roli w dalszej części sezonu.
Doprawdy trudno wybrać najgorszy indywidualny występ na zadaniu, a kandydatów jest aż czterech. Fakt, że aż trójka wywodzi się z plemienia Vanua sprawia, iż nie jest żadnym zaskoczeniem przegranie zadania właśnie przez to plemię. Naprawdę szkoda mi Chrisa oraz Zeke’a, dzięki którym w końcówce rywalizacji Vanua jeszcze liczyła się w walce o Immunitet. Fanów Chrisa oraz Michelle może cieszyć postawa strategiczna tej dwójki; szczególnie zaimponowało mi wzięcie sprawy w swoje ręce dziewczyny i próba skierowania celownika na Davida, co na pewno dostarczy spięć i trudnych wyborów graczy w tym plemieniu w następnych epizodach. Skoro już mowa o Davidzie – kolejny Ukryty Immunitet i kolejny festiwal ośmieszania się na zadaniu. Nieważne, czy się go lubi czy nie, facet na pewno stanie się jednym z najbardziej charakterystycznych uczestników, jakich widziała ta gra. Eliminacja CeCe była jedynym słusznym rozwiązaniem i dobrze, że nikt nie kierował się dobrem sojuszu, tylko dobrem plemienia.
Survivor zwolnił, ale to chwilowa zadyszka wymuszona pokazaniem interakcji między rozbitkami w nowych grupach i wierzę, że Survivor wraz z 6 epizodem wróci na właściwe tory.
Źródło: zdjęcie główne: materiały prasowe
Poznaj recenzenta
Krzysztof WdowikDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1962, kończy 62 lat
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1980, kończy 44 lat
ur. 1965, kończy 59 lat