World Without End jest w pewnym sensie kontynuacją The Pillars of the Earth, ponieważ łączy je wspólne miejsce akcji - małe miasteczko targowe Kingsbridge, które staje się polem dla dworskich i kościelnych intryg. Oba miniseriale oparte są na książkach Kena Folletta, które od lat cieszą się wielką popularnością.

©2012 Best Film

Akcja rozpoczyna się w 1327 roku, prawie 200 lat po wydarzeniach z poprzedniego miniserialu. Jesteśmy świadkami końca wojny domowej w Anglii i koronacji nowego króla - Edwarda III, który niebawem rusza na krwawą wojnę z Francją. Jednocześnie w kraju toczą się zakulisowe walki o wpływy, pieniądze i władzę, w których dużą rolę odgrywają osoby duchowne, w tamtych czasach nierzadko bardziej zachłanne i podstępne od świeckich. Głównymi bohaterami jednak są zwyczajni mieszkańcy Kingsbridge.

Nowa produkcja braci Scottów oferuje wielbicielom kostiumowych opowieści to, czego oczekują. Mamy więc gamę barwnych postaci, które rywalizują ze sobą w bezpardonowy sposób o wpływy i władzę. Intrygi są szyte grubymi nićmi, a zdrady i morderstwa są na porządku dziennym. Jeśli już mam porównywać do The Pillars of the Earth, brak tutaj pewnej równowagi pomiędzy prezentowanymi wątkami. Zbyt duży nacisk położono na działania osób duchownych, a za mały na przedstawienie spisków związanych z koroną. W pewnym momencie ciągłe nikczemne plany postaci brata Godwyna, będącego głównym czarnym charakterem, przytłaczają i z lekka męczą. Przydałaby się chwila oddechu od wątków kościelnych, chociażby pod postacią bliższego zapoznania z polityką tamtych czasów. Wydaje się również, że zbyt wiele czasu poświęcono "czarnej śmierci", przez co cierpi część rozrywkowa.

Nie jest jednak tak, że to, co nam zaprezentowano jest opowieścią niskich lotów. Śledzi się ją bowiem z niemałym zainteresowaniem. Dbałość twórców o szczegóły pozwala uwiarygodnić historię i sprawić, że na czas seansu przenosimy się do XIV wieku. Świetnie, że pod tym względem, nawet z nieporównywalnie mniejszym budżetem niż w przypadku kinowych hitów, producenci potrafią stworzyć przekonujące realia epoki. Opowieść zmusza również do myślenia, w ciekawy sposób poruszając kwestię potępianego przez kościół homoseksualizmu, rządzy władzy oraz tego, że wszyscy jesteśmy tylko ludźmi. Ukazano to poprzez uwypuklenie ludzkich ułomności wielu postaci, szczególnie duchownych.

©2012 Best Film

Porównując obie miniserie oparte na książkach Folletta, trudno nie dostrzec podobieństw. W fabule zauważyć można pewne schematy, jak np. osadzenie osoby duchownej w roli głównego złego. Obsada World Without End jest również mniej nasycona znanymi nazwiskami. Nie ma tu charyzmatycznego aktora w postaci Iana McShane'a, który w roli nikczemnego księdza potrafił stworzyć bohatera dwuznacznego. Zamiast tego zdecydowano się na idealny czarny charakter w postaci brata Godwyna. Rupert Evans jest znakomity w tej roli - jego postać od początku budowana jest osobę na wskroś zepsutą, prawdziwego socjopatę, który cały czas uważa, że postępuje zgodnie z wolą Boga. Przez wszystkie odcinki u widza wzmaga się ogromna nienawiść w stosunku do Godwyna. Nie pamiętam filmu ani serialu, w którym z taką niecierpliwością czekałem na finał losu danej postaci, który w tym przypadku sprawia niemałą radość. Z jednej strony jest to bardzo prosty zabieg, umniejszający głębi Godwynowi, z drugiej ogromnie efektywny. Pozostali aktorzy oferują nam wysoką jakość prezentowanych kreacji.

Jednakże World Without End ma jedną znakomitą zaletę w stosunku do poprzedniej produkcji - reżysera Michaela Catona Jonesa. Różnica polega na tym, że osoby stojące za kamerą Filarów Ziemi, chociaż stworzyły wyśmienity serial, były twórcami telewizyjnymi, nie posiadającymi doświadczenia wyniesionego z pracy przy filmach kinowych, co jest kluczowe w tego typu produkcjach. Caton Jones to reżyser kinowy, który w prezentowaniu opowieści, prowadzeniu historii i nawet w scenach akcji radzi sobie po prostu na zupełnie innym poziomie. Wiele scen w serialu zahacza o perfekcyjność okraszoną nutką genialności, w których emocje sięgają zenitu i z wypiekami na twarzy śledzimy kolejne minuty. W scenach dramatycznych również radzi sobie wyśmienicie, dostarczając niezapomnianych wrażeń.

Z pracą reżysera idealnie współgra muzyka skomponowana przez Mychaela Dannę. Trzeba przyznać, że kompozytor wykonał kawał dobrej roboty, tworząc wielotematyczną ścieżkę dźwiękową, która w wielu scenach idealnie oddziałuje na emocje. W porównaniu z pracą Trevora Morrisa z Filarów Ziemi jest to wyraźny skok jakościowy.

©2012 Best Film

Box DVD Świata bez końca ma wypukłą czcionkę zarówno na głównej stronie, jak i na grzbiecie. Wypukła jest również grafika katedry Kingsbridge widoczna na okładce. Wykonanie bardzo estetyczne i miłe dla oka. W środku kryje się solidny rozkładany digipack z 4 plastikowymi tackami, na których umieszczono płyty, po dwa odcinki na każdej. Wielka szkoda, że nie ma żadnych materiałów dodatkowych. W przypadku produkcji kostiumowych, filmy zza kulis pozwalają dowiedzieć się wielu ciekawych rzeczy o procesach odtwarzania danej epoki. Innymi słowy można powiedzieć, że dystrybutor wydał World Without End w takiej samej formie jak The Pillars of the Earth.

World Without End jest opowieścią, która powinna spodobać się wielbicielom gatunku. Intrygi, miłość i walka o władzę przedstawiona została tu w rozrywkowej i interesującej formie. Serial, do którego z przyjemnością nie raz będziemy wracać.

Ocena: 8/10

DVD (4 płyty) – 99,99 brutto (cena sugerowana)
Tytuł oryginalny: World without end
Reżyseria: Michael Caton-Jones
Obsada: Cynthia Nixon, Ben Chaplin, Peter Firth, Charlotte Riley, Tom Weston-Jones
Gatunek: historyczny / kostiumowy / romans / dramat / thriller
Kraj / Rok produkcji: Kanada / Niemcy / Wlk. Brytania 2012
Czas trwania filmu: 4 odc. x 90 min.
Opis: Czteropłytowe wydanie DVD. Zrealizowana z wielkim rozmachem, długo oczekiwana kontynuacja bestsellerowego serialu „Filary Ziemi”. Scenariusz tej wysokobudżetowej produkcji powstał na podstawie powieści Kena Folletta pod tym samym tytułem. Producentami serialu są Ridley i Tony Scott.

To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj