Shannon Moss, bohaterka Świata minionego autorstwa Toma Sweterlitscha, jest agentką specjalną NCIS. Jednakże jej zakres obowiązków jest daleko szerszy, niż mogliśmy chociażby zobaczyć w popularnym serialu. W realiach powieści możliwe są podróże w czasie i właśnie śledztwom na tym tle Moss poświęciła swoje życie. Niemal dosłownie, bo praca kosztowała ją już sporo zdrowia, a dodatkowo przebywanie w przyszłości sprawia, że się starzejemy, gdy bliscy są ciągle w tym samym wieku. Jej nowe śledztwo dotyczy brutalnego morderstwa członka Navy SEAL oraz poszukiwania młodej dziewczyny. Szybko się jednak okazuje, że jest to tylko wierzchołek góry lodowej, sprawa sięga daleko w przyszłość i kosmiczną przestrzeń, a jej rozwiązanie może ocalić całą ludzkość: zbliża się bowiem Terminus, nadchodząca z przyszłości ku teraźniejszości zagłada. Pisanie o podróżach w czasie to grząski grunt i niejeden bardziej doświadczony pisarz się na tym wyłożył. W Świecie minionym też nie udało się uniknąć konsekwencji wszystkich paradoksów, ale autor wyraźnie starał się zminimalizować szanse na popełnienie głupstwa. Udało mu się to osiągnąć przez sprytny zabieg: podróżując w przyszłość bohaterka nie tyle odwiedza swój świat np. za kilkanaście lat, a jedną z możliwych wersji przyszłości, której korzenie sięgają jej teraźniejszości. De facto więc to, czego doświadcza postać, to wszechświat stworzony wyłącznie dla niej (jako obserwatora) i znikający, gdy powróci do swoich czasów.
Źródło: Rebis
Powieść Sweterlitscha reklamowana jest jako „błyskotliwe i niepokojąca połączenie 12 małp i Incepcji. Jak to z takimi hasłami marketingowymi bywa, jest to porównanie nieco na wyrost… a może nie tyle na wyrost, co nie w pełni oddające naturę tej powieści. Owszem, podróże w czasie i przestrzeni oraz próby rozwikłania zagadek mogą budzić takie skojarzenia, ale autor podążył własną drogą i starał się unikać bezpośrednich skojarzeń. Sweterlitsch nieźle łączy popularne dla science fiction elementy z sensacyjną i godną thrillera fabułą. Wydaje się jednocześnie, że koncepcja, jaką ukuł na potrzeby powieści, lepiej by się sprawdziła przy jeszcze bardziej rozbudowanej fabule: tu nie wszystko potrafi w pełni wybrzmieć, miejscami czuć pośpiech.
Świat miniony to udana powieść science fiction, szczególnie dla tych lubiących podróże w czasie oraz – i w tym wypadku się to nie wyklucza – mocniejsza podbudowanie naukowe niż ma to miejsce np. w większość space oper. Autor zapewnił czytelnikom sporą dawkę akcji, zmieniające się okoliczności i tajemnicę, której rozwikłanie nie będzie proste.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj