Dobre wrażenie robi główna bohaterka grana przez Maggie Lawson. Wizerunek kruchej blondynki ukazany zostaje w kontraście z tym, jak twardą jest kobietą, która nie daje sobie dmuchać w kaszę. Sprawdza się to, gdyż pokazuje nam ciekawą protagonistkę, której chce się kibicować i która swoim bezkompromisowym zachowaniem potrafi rozbawić. Szczególnie widać to w scenie, w której odpowiednio potraktowała chamskiego szefa w pracy oraz kiedy reaguje na swojego szowinistycznego rywala, który non stop smali do niej cholewki.

Back in the Game to jednak popis Jamesa Caana, który w roli Terry'ego pokazuje sporą gamę komediowego talentu. Jego szorstka warstwa zewnętrzna w stosunku do wszystkich owocuje najbardziej komicznymi scenami związanymi z nauką nieuciekania przed piłką. Wizyta w więzieniu, gdzie motywuje młodzież do lepszej gry, to kawał dobrej zabawy. Dzięki temu serial pokazuje nam sporo humoru sytuacyjnego i przemyślane, proste oraz efektywne gagi.

Do tego dochodzi warstwa emocjonalna, oparta na relacji w rodzinie. Danny powoli przyzwyczaja się do posiadania dziadka, a ich stosunki wyraźnie się ocieplają. Najważniejszy jest jednak kończący się konflikt z córką, który tym razem nabiera rumieńców z powodu tajemniczego pokoju. Chociaż zawartość owego pomieszczenia jest czymś przewidywalnym, to rozwiązanie motywu wystarczająco satysfakcjonuje.

Back in the Game to przyzwoita komedia, która ma szansę rozwinąć się w coś, co dostarczy nam jeszcze sporo śmiechu.

To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj