Ostatni odcinek udowadnia nam, że nie tylko w Polsce powstają bardzo złe produkcje. Brytyjczycy podeszli do historii i jej opowiadania w sposób niebywale amatorski, pozbawiając ją emocji, napięcia, intrygi i czegokolwiek, co mogłoby zaciekawić. Trudno powiedzieć, ile w tym tak naprawdę winy twórców serialu, a ile pierwowzoru literackiego, aczkolwiek nie od dziś wiemy, że przy adaptacjach łatwo popsuć coś, co czyta się znakomicie.

[image-browser playlist="594965" suggest=""]
©2013 TVP/BBC

Historia zaprezentowana w ostatnich czterdziestu minutach jest tak samo pozbawiona sensu, akcji i przesycona została sztampową realizacją, jak wcześniej. Gdzieś ta intrygująca atmosfera, będąca zaletą pierwszego odcinka, wyparowała, gdyż kompletnie jej nie czuć. David Tennant sprawia wrażenie, jakby grał na autopilocie i miał jedynie robić do kamery kilka utartych groźnych min, bo przecież jest szpiegiem, więc inne mu nie przystoją.

Ten serial pozbawiony jest jakiejś sensownej historii, gdyż zakończenie jest tak złe, że sam nie wiem, o czym miało opowiadać. Czy to miała być kiczowata historia miłosna? Szpiegostwo potraktowano w sposób tak sztampowy i nudny, że trudno nawet wyrokować, iż serial miał opowiadać o szpiegach i odkryciu spisku Niemców szykujących się do wojny. Szpiedzy w Warszawie to tak naprawdę serial o niczym, gdyż trudno cokolwiek istotnego zapamiętać z tej historii - może poza papierowymi postaciami beznamiętnie snującymi się po ekranie.

[image-browser playlist="594966" suggest=""]
©2013 TVP/BBC

Nie brak w finale kompletnych głupot, którymi ten serial raczył nas już wielokrotnie. Widzimy bohaterów podczas wojskowego transportu złota, który dobrotliwie zatrzymuje się na obcej ziemi, gdy widzimy dziewczę na torach. Mam poważnie w to uwierzyć, że polscy żołnierze to idioci i zatrzymaliby się, bo ładna dziewczyna im zagradza drogę? Zwłaszcza że mają misję przewiezienia czegoś tak cennego. Dodajmy do tego głupotę z tym, że idzie do niej jeden człowiek i bandyci ot tak go atakują. Nie zapomnijmy jeszcze o naszym głównym bohaterze, który może i jest wyśmienitym kochankiem dla panny Skarbek, ale szpieg z niego marny - zawsze go biją, a w chwili zagrożenia zachowuje się w sposób irracjonalny.

Szpiedzy w Warszawie to serial tragiczny, na który nie warto poświęcić nawet minuty. Póki co, największe rozczarowanie roku.

Ocena: 2/10

To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj