To ostatni tom z trylogii o Tarnowskich Górach. Dwie pierwsze części dobrze się przyjęły wśród czytelników. Jak jest tym razem? Czy to odcinanie kuponów od znanej marki? Nic podobnego! Jest pięknie, ciekawie i na poziomie.
Po zakończeniu przygody z Tarnowskimi Górami pomyślałam, że ta trylogia to doskonała promocja regionu. Opowiadania potrafią zaciekawić bardziej niż niejeden przewodnik. Góry i duszne, przygnębiające osiedla górnicze pojawiają się w tle, ale mimo to ziarno turystycznej ciekawości zostało zasiane (przynajmniej u mnie). Zajmijmy się jednak treścią.
Trzeci tom, podobnie jak pozostałe, utrzymany jest na bardzo dobrym poziomie. Nawet jeśli wśród tych 11 opowiadań uznamy któreś za słabsze, to i tak każdy, kto choć trochę lubi klimaty fantasy, znajdzie tu coś dla siebie. Mam wrażenie, że najnowsza część antologii jest bliżej człowieka. Autorzy skupili się bardziej na relacjach międzyludzkich, rodzinie, polityce, postępie technologicznym i zagrożeniach z niego wynikających. Wciąż jest ponuro i depresyjnie, ale bohaterowie są nieco inni od tych z poprzednich tomów. Trudno oprzeć się wrażeniu, że mają w sobie więcej ikry, energii i waleczności. Gdy trzeba, biorą życie za bary i stawiają czoło przeciwnościom losu.
Droga do TarnowicPawła Kwiatka to typowe fantasy utrzymane w średniowiecznym klimacie. Garncarz pomaga tajemniczemu chłopcu, który ocalał z masakry i jest ścigany przez bezlitosną bandę rycerzy.
Być może to komiks Anny Krztoń. Nie wiem, co kierowało autorem antologii, że zdecydował się na umieszczenie go w zbiorze. Nie jest to tekst literacki ani nie ma w sobie nic z fantastyki. Co jest w nim dobrego? Przyjemna, szara tonacja obrazków, która pasuje do ogólnego charakteru zbioru. Jest przepełniony nostalgią i pragnieniem powrotu dorosłych do przeszłości.
Imperium brudu to dobre opowiadanie w klimacie grozy. Jest mrocznie, klaustrofobicznie z naprawdę niezłym finałem. Bardzo mi się spodobało.
Po lekturze opowiadania o srebrze w Tarnowskich Górach, które znajduje się w drugim tomie antologii, z dużą ciekawością sięgnęłam po Gorączkę srebra w Tarnowskich Górach. Tym razem jednak nie było legendziarsko. To historia osadzona w bliskiej przyszłości, w której świat został dotknięty zarazą. Zawiera w sobie pewną przestrogę, że przeszłość może upomnieć się o nas w najmniej oczekiwanym momencie.
Nie sądziłam, że doczekam się humorystycznego tekstu! Bożyszcze tłumów to opowiadanko dwóch pisarzy o sympatycznym duecie detektywów amatorów.
Wydaje się, że seria Tarnowskie Góry nie ma zamiaru wyhamować. Ciekawa jestem, co jeszcze wymyślą jej twórcy. Poszczególne tomy trylogii można czytać niezależnie od siebie. Wydaje mi się, że powinni sięgać po nie nieco starsi czytelnicy.