gW The Geology Methodology stało się coś, o czym marzyłem od dawna. Raj zarówno mnie rozbawił, jak i nie sprawiał wrażenia żałosnego kolesia. Nie wiem, czy kiedykolwiek zdarzyło mi się to napisać – jeżeli tak, to naprawdę dawno temu – ale  jego wątek oglądało się najprzyjemniej od co najmniej trzech lat. Życzyłbym sobie, aby kolejne odcinki pozostawiały równie pozytywny obraz tej postaci w mojej głowie. Czas, by w końcu coś mu się w życiu udało. Miałem spore obawy, gdy zobaczyłem, co twórcy wymyślili dla Hindusa. Kolejne spotkanie z przyjaciółką Bernadette – Ruchi – nie napawało optymizmem. Nadal nie mogę wyrzucić z głowy tego, jak beznadziejnie przedstawiono wcześniejsze wydarzenia z udziałem tej dziewczyny. Jednak teraz wyszło nadspodziewanie dobrze. Raj nie zachowywał się dziwnie (czyli nie ubliżał sobie, by desperacko zdobyć serce kobiety), a nawet był zabawny (moment, w którym mówił o swoim doświadczeniu w związkach, świetny). W tym wypadku dobrze zadziałało wstawienie utworu Almost Paradise i połączenie go z motywem przywołującym serial Scrubs. Nie było to świeże, ale nie musiało być. Wolę, by piosenki w The Big Bang Theory były używane w ten sposób. Przynajmniej nie psują mi całkiem przyjemnych utworów – Happy Together, które było wykorzystane w poprzednim sezonie, zostało dla mnie stracone na wieki. Dlatego przyjmuję z radością, że nie musiałem dopisać kolejnej piosenki do listy „zniszczone przez TBBT”. Trochę gorzej wyszedł wątek Sheldona – głównie przez występ znienawidzonej przeze mnie postaci Berta. Niestety, geolog nadal mnie nie przekonuje i z chęcią pomijałbym każdą scenę z jego udziałem. Sam występ Sheldona również nie zaliczał się do udanych. Mam wrażenie, że Jim Parsons nie czuł się dobrze, grając w tej odsłonie. W niektórych scenach raził sztucznością. Szczególnie rzuciło mi się to w oczy, gdy próbował przekonać Berta, by znów wspólnie pracowali. Zapewne również przez łysego naukowca nie doceniłem końcówki. Rozumiem zamysł, ale po prostu mnie to nie rozśmieszyło. Podobny trik widziałem już kiedyś w przywołanej produkcji o lekarzach. Poza tym w wątku Raja piosenka oraz motyw z wiatrem lepiej pasowały do sytuacji, a w dodatku cały kontekst był bardziej komiczny. Na oddzielny akapit zasługują dziewczyny z głównej obsady. W zasadzie było ich bardzo mało w siódmym odcinku. Najczęściej na ekranie pojawiała się Penny i właśnie jej występ był naprawdę niezły zarówno podczas rozmowy z Sheldonem, jak i Rajem. Gdy twórcy pokazali ją w jej naturalnym środowisku – udzielania rad nerdom, a nie w nudnym związku z Leonardem, potrafi być nawet fajną postacią. Amy była obecna tylko po to, by dać kolejną życiową lekcję swojemu narzeczonemu, a Bernadette staje się już całkiem matką Howarda. Tej ostatniej odpuszczę, gdyż Melissa Rauch faktycznie jest w ciąży, więc twórcy mają ograniczone pole manewru w budowaniu dla niej wątków. Poza tym rozmowa chłopaków na stołówce o jej przemianie wyszła OK. Teoria wielkiego podrywu w zamierzchłej przeszłości prezentowała znacznie wyższy poziom. Jednak w nie tak dawnej prezentowała niższy. Najważniejsze, że da się to oglądać bez uczucia zażenowania, a czasem nawet można się uśmiechnąć. Oczywiście jest to najważniejsze dla fanów, którzy oglądają produkcję z sentymentu, ponieważ niektórych tytuł wciąż bawi, co potwierdzają także wyniki oglądalności.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj